Aktualne wciąż jeszcze rozgrywki Champions League toczyły się w Europie bardzo długo. Było to naturalnie związane z szerzącą się pandemią koronawirusa, która sprawiła, że na kilka miesięcy wszelkie zmagania musiały się zatrzymać. W sierpniu UEFA doprowadziła jednak Ligę Mistrzów do końca - od ćwierćfinału spotkania były rozgrywane w Lizbonie. W stolicy Portugalii dojdzie także do niedzielnego finału, który odbędzie się więc w wyjątkowych okolicznościach, bo bez obecności kibiców.
Michał Listkiewicz wbił SZPILKĘ Arturowi Borucowi. To mogło zaboleć | Futbologia
I właśnie dlatego monachijczycy postanowili przed pierwszym gwizdkiem wystosować list w imieniu całej drużyny, a więc także i wszystkich piłkarzy. "Bez względu na to, gdzie jesteście - w Monachium, Lizbonie czy jakimkolwiek innym miejscu na świecie - nasz klub postrzegamy jako jedną wielką rodzinę. Podchodzimy do tego meczu z waszym wsparcie u boku i chcemy podziękować wam za lojalne wsparcie" - czytamy m.in. takie słowa w tekście zamieszczonym przez Bayern.
Jedno jest pewne - z kibicami na trybunach czy bez, ten, kto wygra pojedynek pomiędzy mistrzami Niemiec i Francji zapisze się w historii futbolu oraz Ligi Mistrzów, a nazwa klubu już zawsze będzie wymieniana w gronie triumfatorów. Robert Lewandowski i jego koledzy mają wielką okazję, aby uczynić to dla swojej ekipy!
