- Boruc to świetny ruch. Podejrzewam, że on kilka meczów Legii wygra sam. Oby nie przegrał, bo u Artura zdarzało się, szczególnie w reprezentacji, że czasami się rozkojarzył. Chociażby w Bratysławie mecz mu nie wyszedł. Ale potem mu pięć wyszło, więc był na plus – powiedział Michał Listkiewicz, któremu przy okazji transferu Boruca przypomniała się anegdota. - Kiedyś w PRL-u jak było mało mieszkań na rynku, to w Expressie Wieczornym, czyli protoplaście Super Expressu, były takie ogłoszenia: „Powracającemu wynajmę”. Chodziło oczywiście o to, że przyjeżdżał pan i płacił w dolarach. Artur wraca do swojego domu – dodał.
WYJĄTKOWE WIDEO na urodziny Roberta Lewandowskiego! Tak świętują urodziny polskiego kapitana
Zdanie byłego prezesa PZPN podziela Andrzej Kostyra, który wskazał również na inny ważny transfer Legii – Bartosza Kapustki. - Boruc wniesie pewność siebie, stabilność w dyrygowaniu obroną, Kapustka po tych nieszczęśliwych przeżyciach za granicą da z siebie wszystko. To młody chłopak, jeszcze dużo może zrobić. Przypuszczam, że w pierwszych meczach nie wystąpi, ale na dalszą metę da radę – stwierdził Kostyra.
Wyjątkowa WALKA KIBICÓW o Roberta Lewandowskiego. Czegoś takiego jeszcze nie było!
Listkiewicz w kontekście Bartosza Kapustki jest dużo ostrożniejszy i uważa, że nie można jego sprowadzenia porównywać do powrotu Boruca. O tym również w najnowszym odcinku Futbologii.
Akrobata poprowadzi Lecha po tytuł? To może być sezon Jakuba Kamińskiego
- Boruc to legionista z krwi i kości, utożsamia się z tym klubem, jeździł na mecze z kibicami. To legenda. Kapustka to wychowanek Tarnovii, potem grał w Cracovii, a teraz będzie się musiał wkupić w łaski kibiców dobrą grą i bramkami. Okres jego gry w Belgii, w słabej drużynie, nakazuje być sceptycznym. To ciągle młody zawodnik, niech się w tej Legii odbuduje, nastrzela bramek i zostanie bohaterem Warszawy – podkreślił Listkiewicz.
Lider Warty Poznań wierzy w zespół. Łukasz Trałka wychwala beniaminka PKO Ekstraklasy
Były prezes PZPN, a także były sędzia międzynarodowy jest pod wrażeniem tegorocznych transferów mistrza Polski.
- Ja mam sentyment do dawnej Legii, z których połowa zawodników wychowała się w Mazurze Karczew i pobliskich miejscowościach, ale to se ne vrati. Ale w tych czasach klubu nie można zorganizować tylko na wychowankach i ludziach z najbliższej okolicy. Jakość i ilość transferów Legii budzi respekt. Kilka dni temu mój przyjaciel z Węgier był w Warszawie. Jechaliśmy taksówką, na lusterku proporczyk Legii, jak się taryfiarz dowiedział, że kolega jest Węgrem, to zaczął powtarzać: „Nikolić wracaj. Załatw, żeby wrócił Nikolić!”. Niech Bartosz Kapustka będzie tym Nikoliciem – zakończył Listkiewicz.
Co z Kirkeskovem? Dwa kluby zabiegają o piłkarza Piasta. To ostatnia szansa na zarobek