Super Express: - W debiutanckim sezonie zagrałaś aż 24 mecze w lidze. Czego oczekujesz po nowych rozgrywkach?
Jakub Kamiński: - Nie spodziewałem się, że w pierwszym sezonie będę grał tak dużo. Teraz mam jeszcze większe oczekiwania wobec siebie, a pewnie dziennikarze i kibice też będą więcej wymagać.
- Na ile czujesz się pewniakiem u trenera Dariusz Żurawia?
-Pewniakiem nie jestem, ale na pewno moja pozycja w zespole bardzo wzrosła dzięki udanemu sezonowi. Mogę na więcej sobie pozwolić i więcej się odzywać.
- Wcześniej nie mogłeś zabierać głosu?
- Jestem osobą skromną i spokojną, i raczej nie lubię komentować niczego. Uważam jednak, że jeśli wywalczę sobie na boisku odpowiednią pozycję, to mam do tego prawo.
ZJAWISKOWY ŚLUB rzecznika PZPN! Jakuba Kwiatkowskiego ubrał Grzegorz Krychowiak [ZDJĘCIE]
- Gdy patrzysz na transfer Bartosza Białka kolegi z kadry U-19 do VfL Wolfsburg, to nie korci, żeby już spróbować sił za granicą?
- ”Biały” był w innej sytuacji. Myślę, że Lech ma trochę inną filozofię od Zagłębia. Nie korci mnie do wyjazdu za granicę, bo nie jestem jeszcze gotowy. Były oferty już teraz, ale podpisałem umowę z Lechem i chciałbym najbliższy sezon spędzić w Ekstraklasie.
- Skąd była ta oferta?
- Z Włoch.
Co za BEZMYŚLNOŚĆ. Piłkarz z polskiej ligi grał z koronawirusem! Naraził życie wielu osób
- To twój wymarzony kierunek?
- Nie mam jednej ulubionej ligi, ale najbliżej mi do Bundesligi. Podoba mi się jak funkcjonuje i jak grają tam zespoły. Oparte to jest na dyscyplinie i pracy, połączonej z elementami piłkarskimi.
- A co będzie celem Lecha w tym sezonie?
- Gramy o najwyższe cele. W poprzednim sezonie uważano, że będzie on przejściowy, ale w obecnym czujemy się już na to gotowi. Nie powinniśmy jednak nakładać na siebie zbyt dużej presji. Jeśli drużyna będzie miała stabilizację, uformuje się skład i będziemy w formie, to dobra gra może dać nam mistrzostwo.
-W dzieciństwie i wczesnej młodości uprawiałeś akrobatykę sportową. Jakie elementy z tamtej dyscypliny przydają się najbardziej w piłce nożnej?
- Dzięki akrobatyce ukształtowałem głębokie mięśnie czyli swoją siłę, ale również szybkość i zwinność. Ćwicząc w dwójkach, musiałem brać na plecy partnera, który ważył powiedzmy 30 kg. Nie był to duży ciężar, ale wykonanie 30-40 powtórzeń na jednym treningu sprawiało, że mięśnie się rozwijały. Treningi gimnastyczne były dla mnie bezcenne.