Szczęsny zasmucił Lewandowskiego

2011-11-24 0:40

Polacy z Arsenalu i Borussii Dortmund bez żadnych sentymentów walczyli wczoraj o awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów. Górą był bramkarz "Kanonierów" Wojtek Szczęsny (21 l.), który cieszył się z wygranej 2:1 i awansu swojej drużyny, ale też patrzył na smutek kolegów z Borussii, którzy mają teraz tylko matematyczne szanse na wyjście z grupy.

Oprócz Szczęsnego polskim reprezentantem w Arsenalu jest Łukasz Fabiański (rezerwowy bramkarz), zaś w Borussii grają Robert Lewandowski, Łukasz Piszczek (obaj 90 minut we wczorajszym spotkaniu) i Kuba Błaszczykowski (ławka rezerwowych).

- Polscy koledzy trochę sobie kpili ze mnie i z wyników, jakie osiągał Arsenal na początku sezonu, ale teraz to ja będę śmiał się ostatni - powiedział przed tym meczem Szczęsny. I rzeczywiście - to Szczęsny mógł po meczu chodzić uśmiechnięty od ucha do ucha i żartować z kolegów.

Aby zachować realne szanse na awans do 1/8 finału Ligi Mistrzów, Borussia musiała na Emirates Stadium wygrać. Od początku niemiecki zespół wykazywał dużą ambicję, niebezpieczny był Lewandowski, który już w pierwszej minucie zmusił Szczęsnego do dużego wysiłku. W 26. minucie "Lewy" oddał silny, soczysty strzał, który minimalnie minął bramkę. Na tym jednak koniec popisów BVB. W drugiej połowie dwa razy "ukąsił" ich Robin van Persie i było po sprawie. W końcówce błysnął jeszcze Lewandowski, który zaliczył asystę przy golu Kagawy, ale było to za mało, by chociaż zremisować na Emirates. Mimo kolejnej porażki piłkarze Borussii mogą mówić o... dużym farcie, ponieważ teoretycznie wciąż nie stracili szans na wyjście z grupy. Marsylia przegrała z Olympiakosem 0:1, więc w ostatniej kolejce BVB musi pokonać Francuzów, ale niestety kilkoma bramkami (przy jednoczesnej porażce Olympiakosu z Arsenalem).

Najnowsze