Bunt 12 wielkich europejskich klubów, który miał doprowadzić do stworzenia hermetycznej Superligi, wybuchł niespodziewanie i równie niespodziewanie zakończył się już po dwóch dniach. Aż 9 z 12 klubów-założycieli wycofało się z Superligi, w której oficjalnie wciąż pozostają Real Madryt, FC Barcelona oraz Juventus. Całej trójce wciąż grożą kary ze strony UEFA, która najmocniej zaprotestowała przeciwko stworzeniu nowych rozgrywek. Trudno się temu dziwić, ponieważ to właśnie w europejską centralę uderzyłyby one najbardziej. Na potępienie tego pomysłu zdecydowała się także FIFA, jednak z ustaleń „New York Times” wynika, że szef światowej centrali, Gianni Infantino, był nawet skłonny… poprzeć Superligę!
Sensacyjne doniesienia amerykańskich dziennikarzy
Gianni Infantino oficjalnie potępił pomysł stworzenia Superligi przez największe europejskie kluby. - To zamknięty sklep, który jest zerwaniem z obecnymi instytucjami, ligami, związkami, UEFA i FIFA – stwierdził w kwietniu Gianni Infantino. Jak wynika jednak z doniesień „New York Times” sprawa wcale nie jest taka klarowna. Szwajcar włoskiego pochodzenia miał wygłosić takie zdanie dopiero z powodu nacisków ze strony UEFA, a sam wcześniej… myślał o poparciu Superligi!
- Infantino od samego początku był świadomy tego planu i prowadził rozmowy o udzieleniu wsparcia FIFA dla separatystycznej ligi. Prezydent La Liga Javier Tebas twierdził, że za projektem stał właśnie prezydent FIFA" – czytamy w "New York Times". Późniejsze oświadczenie Infantino, wymuszone przez Aleksandra Ceferina, szefa UEFA, miało być szokiem dla klubów Superligi, które spodziewały się poparcia szefa światowej piłki.
- Presja wywierana na Infantino ze strony prezydenta UEFA, Aleksandra Ceferina, zmusiła FIFA do zdystansowania się od projektu, co wyraźnie wybrzmiało podczas przemówienia szefa światowej federacji wygłoszonego w dniu 20 kwietnia – pisze „New York Times”.