Robert Lewandowski 4 października doznał kontuzji, która wyłączyła go z gry na blisko miesiąc. W tym czasie kibice i eksperci żyli jego walką z czasem przed El Clasico. Polak się wyrobił, jednak już na boisku nie pomógł drużynie po wejściu z ławki. Real Madryt odwrócił losy meczu i wygrał 2:1, a to w Barcelonie zawsze ciężko przyjąć. Później "Blaugrana" wyszarpała zwycięstwo 1:0 z Realem Sociedad, jednak z przebiegu gry mogła mówić o sporym szczęściu, którego nie miała we wtorek z Szachtarem Donieck. Ukraińcy sensacyjnie ograli Barcę 1:0, a Lewandowski spędził na boisku pełne 90 minut. Był to jego szósty mecz z rzędu, w którym nie strzelił gola, co jest jego najgorszą serią od 13 lat! Nic dziwnego, że spada na niego ogromna krytyka.
Niemcy uderzyli w Lewandowskiego. Liczby nie kłamią, mówią o prawdziwym horrorze
Na świecie szydzą z Roberta Lewandowskiego
O słabym okresie "Lewego" najlepiej świadczy fakt, że stał się on celem dla popularnego profilu "Troll Football". Jak wskazuje nazwa, jest to humorystyczny i prześmiewczy profil, który potrafi naprawdę zajść za skórę piłkarzom. Na Twitterze obserwuje go 3,5 miliona użytkowników, a dziennie pojawia się kilkanaście wpisów wymierzonych w piłkarzy lub całe drużyny. Po klęsce z Szachtarem mocno oberwało się Barcelonie, na czele z Lewandowskim.
Bolesny cios wymierzony w Lewandowskiego
Otóż kapitan reprezentacji Polski został porównany do... drzewa. I w zestawieniu "Troll Football" wypadł gorzej! Zaznaczono, że drzewo nie biega, nie drybluje, nie strzela goli, ale oddaje piłkę zagrywającemu po podaniu. Z kolei Lewandowskiemu wytknięto, że nie biega, nie drybluje, nie strzela goli, a do tego nie robi nic z piłką po podaniu. Takie żarty są na tym profilu codziennością, jednak muszą boleć, tym bardziej że mem z Polakiem błyskawicznie zebrał blisko 28 tysięcy polubień. Jego zasięg w czwartek rano wynosił aż 1,7 mln wyświetleń!