Hueng-Min Son, Tottenham

i

Autor: East News Hueng-Min Son

"Koguty" rozdziobały osłabioną Borussię! Tottenham z solidną zaliczką przed rewanżem

2019-02-13 22:57

Niewiele brakowało, żeby Tottenhamu nie było w Lidze Mistrzów już po fazie grupowej. Zespół z Londynu do 1/8 awansował przy dużym szczęściu, ale w pierwszym meczu tej fazy rozgrywek zrobił poważny krok w stronę awansu do ćwierćfinału. Tottenham w drugiej połowie rywalizacji z Borussią Dortmund rozbił rywali i wygrał 3:0. Przed niemieckim zespołem piekielnie trudne zadanie w rewanżu.

Tottenham - Borussia Dortmund 3:0 (0:0)
Bramki:
Hueng-Min Son 46, Jan Vertonghen 83, Fernando Llorente 87

Żółte kartki: Aurier - Delaney

Tottenham: Lloris - Aurier, Alderweireld, Sanchez, Foyth - Vertonghen, Winks, Sissoko (91. Wanyama) - Eriksen, Son (89. Lamela), Lucas (84. Llorente)

Borussia: Buerki - Hakimi, Toprak, Zagadou (77. Schmelzer), Diallo - Witsel, Delaney - Pulisic (87. Bruun Larsen), Dahoud, Sancho (83. Guerreiro) - Goetze

Droga obu zespołów do fazy pucharowej Ligi Mistrzów była zupełnie inna. Borussia Dortmund w cuglach zapewniła sobie awans do 1/8 finału i wraz z Atletico Madryt zdominowała grupę A. Tottenham natomiast liczył na cud w ostatniej kolejce i na ten cud się doczekał. Dzięki punktowi zdobytemu na Camp Nou i wpadce Interu Mediolan, to "Koguty"  zameldowały się w  fazie pucharowej kosztem Włochów. Ale w środowej rywalizacji miało to drugorzędne znaczenie.

Starcie ma Wembley mogło się zacząć znakomicie dla gospodarzy. W siódmej minucie, po nieco przypadkowej akcji, piłka po podaniu Davinsona Sancheza trafiła pod nogi Lucasa. Brazylijczyk był zupełnie sam na piętnastym metrze i oddał strzał z woleja. Niewiele zabrakło, aby futbolówka wpadła do siatki, ale ostatecznie o milimetry minęła słupek bramki Borussii.

W kolejnym fragmentach meczu przewaga w posiadaniu piłki była po stronie Tottenhamu. Niewiele jednak z tego wynikało, bo podopieczni Mauricio Pochettino nie mieli pomysłu, jak przedostać się pod pole kare rywali. Borussia była znakomicie ustawiona w defensywie i nie było gdzie wetknąć szpilki między formacjami zespołu z Dortmundu.

Goście nie tylko się bronili, ale potrafili groźnie zaatakować. Jedną z okazji mieli po błędzie Juana Goytha. Argentyńczyk stracił piłkę w narożniku własnej szesnastki. Przejął ją Christian Pulisic, który popędził pod bramkę i oddał strzał w krótki róg. Świetnie ustawiony był jednak Hugo Lloris. Francuz zamknął drogę do bramki.

Mistrz świata kapitalną interwencją popisał się także tuż przed przerwą. Po krótko rozegranym rzucie rożnym w pole karne dośrodkował Jadon Sancho. Na trzecim metrze najwyżej wyskoczył Dan-Axel Zagadou i oddał strzał głową. Lloris wykazał się niebywałym refleksem i zdołał wybić piłkę niemal z linii bramkowej.

Druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenia ze strony "Kogutów". Spory błąd popełnił Achraf Hakimi, który stracił piłkę po prawej stronie pola karnego. Chwilę później Jan Vertonghen dośrodkował na dziesiąty metr, gdzie świetnym uderzeniem z woleja popisał się Hueng-Min Son dając swojej drużynie prowadzenie.

Po bramce dla Tottenhamu obraz gry zupełnie się zmienił. Zespół Pochettino nie miał już takich problemów z przedostaniem się pod bramkę rywali, a wszystko za sprawą gorszej gry defensywy Borussii, która nie była już monolitem, jak miało to miejsce przed przerwą. Zawodnicy "Kogutów" zaskakiwali obronę rywali długimi podaniami czy to na Sona, czy Lucasa.

Bliski zdobycia bramki był jednak ktoś inny. Po rzucie rożnym w wykonaniu Christiana Eriksena do piłki w polu karnym doszedł Toby Alderweireld. Belgijski obrońca oddał strzał głową. Dobrze ustawiony na linii bramkowej był jednak Roman Buerki, który pewnie chwycił futbolówkę.

Co nie udało się Alderweireldowi, udało się jego koledze z reprezentacji. Vertonghen w drugiej połowie rozgrywał świetne zawody. Swoją dobrą postawę przypieczętował golem. W osiemdziesiątej trzeciej minucie znalazł się na szóstym metrze od bramki Borussii, gdzie wykorzystał dobre dośrodkowanie Serge'a Auriera i umieścił piłkę w siatce.

Wynik spotkania trzy minuty później ustalił Fernando Llorente. Hiszpański napastnik chwilę wcześniej pojawił się na placu gry. Wykorzystał dobrą wrzutkę Eriksena z rzutu rożnego i jedynie musnął piłkę głową, a ta wpadła przy dalszym słupku bramki Borussii. Tottenham do Dortmundu na mecz rewanżowy pojedzie więc z solidną zaliczką.

Najnowsze