Za każdą wygraną jest 1 punkt do rankingu klubowego. Każda wygrana jest więc na wagę złota. Chwała szczecińskiej Pogoni, że wygrała rewanż z Gent, wiedząc, że szanse na awans są niemal żadne. W przypadku rankingu krajowego, liczba zdobytych punktów jest dzielona przez liczbę klubów, które startują w rozgrywkach pod egidą UEFA. Tak jest w przypadku miejsc 16-50 w rankingu. Tego lata za wygraną polskiego zespołu mamy 0,250 punktu, a za remis 0,125 punktu.
W zeszłym sezonie, głównie dzięki postawie Lecha Poznań w Lidze Konferencji Europy, PKO BP Ekstraklasa zarobiła 7,750 punktu, a to dało jej 11. miejsce w Europie. Gdyby utrzymać tą solidność na arenie międzynarodowej przez najbliższe pięć sezonów, mielibyśmy szanse na dwa miejsca dla polskich drużyn w el. Ligi Mistrzów.
W tym sezonie Polacy zdobyli już 3,500 punktu i chociaż wciąż są na 21. miejscu w rankingu UEFA. Od sezonu 2024/2025 mistrzowie Krajów z miejsc 16-22 będą startować w eliminacjach LM dopiero od drugiej rundy. Państwa z miejsc 16-30 będą mogły wystawić jedną drużynę od 1. rundy el. Ligi Europy i dwie od 2. rundy Ligi Konferencji Europy.
ZOBACZ: Słowacy triumfują, Poznań płacze. Wymowne komentarze po klęsce Lecha ze Spartakiem Trnawa
Wszyscy życzący dobrze klubom PKO BP Ekstraklasy w Europie powinni marzyć o awansie w rankingu na 15. miejsce. Do piętnastego w tym momencie Izraela tracimy 3,125 pkt. To miejsce to właśnie gwarant dwóch drużyn w el. Ligi Mistrzów. A już za rok przestanie się liczyć do rankingu sezon 2019/20, tak słaby dla polskiej piłki w Europie...