Nie tak miał wyglądać rewanż Lecha ze Spartakiem. Tydzień temu w Poznaniu trzecia drużyna poprzedniego sezonu Ekstraklasy całkowicie zdominowała rywala, jednak przy prowadzeniu 2:0 w samej końcówce dała sobie strzelić kontaktowego gola. To trafienie wlało mnóstwo nadziei w serca piłkarzy i kibiców z Trnawy, co dało o sobie znać w rewanżu. U siebie Spartak wyszedł jeszcze bardziej zmotywowany i już po pierwszej połowie prowadził 1:0, zmierzając do dogrywki. W 50. minucie było jeszcze gorzej, bo mający przeszłość w Ekstraklasie Erik Daniel podwyższył wynik. Wtedy stało się jasne, że dogrywka wcale nie będzie taka zła dla Lecha, a ponownie była ona możliwa po pięknym trafieniu Kristoffera Velde na 2:1. Niestety, ostatni głos należał do Słowaków, a konkretnie Lukasa Stetiny, który w 74. minucie popisał się piękną przewrotką i doprowadził do sensacyjnego wyeliminowania "Kolejorza".
Słowacy triumfują po klęsce Lecha w Trnawie
"Spartak napisał bajkę, a teraz powalczy o marzenia. Awans dał gol strzelony nożycami przez Stetinę. To było uderzenie jak z podręcznika piłki nożnej i najpiękniejsza bramka Stetiny w dotychczasowej karierze" - napisał słowacki portal sport.aktuality.sk. "Stetina skutecznymi nożycami pokonał Filipa Bednarka i skierował Trnawę do zaskakującego, ale zasłużonego awansu. Przyjezdni rozpoczęli spotkanie podobnie jak u siebie – od posiadania piłki, a Spartak czekał na swoje szanse. Doczekał się i teraz może cieszyć się z dalszej gry w eliminacjach LKE" - ocenił w podobnym tonie hnonline.sk.
"To jest Trnawa, czapki z głów! Bramkę Stetiny można pokazywać w Sylwestra" - zachwyca się sportnet.sme.sk. "Słowacki kibic futbolu jest przyzwyczajony do dramatów, do tej pory regularnie dostarczał ich Slovan Bratislava pod wodzą trenera Vladimira Weissa. W czwartek publiczność przeżyła jednak wspaniały wieczór w Trnawie. Spartak zszokował faworyzowanego Lecha, ośmiokrotnego mistrza Polski i ćwierćfinalistę ubiegłorocznej edycji Ligi Konferencji" - czytamy dalej. Porażka Lecha oznacza, że w grze o awans do LKE pozostała już tylko Legia Warszawa. Z kolei Raków Częstochowa jest pewny gry w fazie grupowej Ligi Europy i jest o krok od awansu do Ligi Mistrzów.