Miroslav Radović, Legia Warszawa

i

Autor: Cyfra Sport Miroslav Radović, kapitan Legii Warszawa

Wojna w szatni Legii Warszawa? Kapitan ostro o nowych piłkarzach

2018-07-25 7:50

Po trzeciej już porażce w tym sezonie atmosfera w Legii Warszawa nie jest najlepsza. Mistrzowie Polski w zawstydzającym stylu przegrali ze Spartakiem Trnawa 0:2 w II rundzie eliminacji Ligi Mistrzów i o awans do kolejnej będzie bardzo ciężko. A po końcowym gwizdku oliwy do ognia dolał jeszcze Miroslav Radović. Kapitan "Wojskowych" w mało przychylnych słowach wypowiedział się na temat dwóch nowych gwiazd drużyny - Jose Kante i Carlitosa.

W pierwszym meczu sezonu Legia Warszawa przegrała w Superpucharze Polski z Arką Gdynia, w miniony weekend na własnym stadionie poległa z Zagłębiem Lubin w LOTTO Ekstraklasie, a teraz do tego wszystkiego doszła klęska przy Łazienkowskiej ze Spartakiem Trnawa w pierwszym meczu II rundy eliminacji Ligi Mistrzów. Słowacka ekipa wygrała 2:0 i przed rewanżem "Wojskowi" są w bardzo trudnej sytuacji.

Jakby tego było mało, to atmosfera w samej szatni wydaje się być coraz gęstsza. Jednak nie spodziewaliśmy się, że oliwy do ognia doleje akurat ten, który najmocniej powinien dbać o dobre relacje między zawodnikami - kapitan. Po końcowym gwizdku do dziennikarzy wyszedł Miroslav Radović, który nie mówił jednak o swojej beznadziejnej formie, głupich stratach czy fatalnych podaniach. Postanowił jednak... skrytykować nowych zawodników Legii.

- Wydaje mi się, że w klubie jest zbyt wiele zmian. Za dużo piłkarzy przychodzi, za dużo odchodzi, przez to brakuje zgrania. Co roku jest 6-12 nowych graczy. (...) Czym innym jest gra w Wiśle Kraków czy Wiśle Płock, a czym innym w Legii Warszawa. Nie lubię oceniać zawodników po jednym sezonie - wypalił Radović uderzając w dwóch nowych napastników drużyny - Jose Kante i Carlitosa.

Nie lubi oceniać po jednym sezonie, ale ocenił po kilku meczach w nowej drużynie. Czy tak właśnie powinien działać kapitan? Jakby tego było mało, to postanowił skrytykować akurat najlepszego piłkarza poprzedniego sezonu LOTTO Ekstraklasy, a przy tym króla strzelców rozgrywek ligowych. Dla porównania dodajmy, że sam "Rado" w poprzednim sezonie strzelił... dwa gole. Dlatego chyba nie jest odpowiednią osobą, by krytykować takiego zawodnika, jak Carlitos.

Wierzę, że będą naszym wzmocnieniem, ale dajmy im czas. Mieliśmy jednak wiele przypadków, kiedy dobrzy piłkarze nic wielkiego w tym klubie nie zdziałali - dodał po chwili jakby rozumiejąc, że palnął głupotę. Niestety czasu nie cofnie. A jego słowa nie zostaną raczej pozytywnie odebrane w szatni Legii. Nie zabrakło też komentarza w sprawie trenera. Nie wiemy, jakie panują relacje między Deanem Klafuriciem, a zawodnikami, jednak wydawałoby się, że przynajmniej przed dziennikarzami piłkarze powinni trzymać stronę szkoleniowca. Ale i tu Radović wyszedł poza schemat.

- Trudno powiedzieć, czy przystąpimy z nim do rewanżu ze Spartakiem. Z doświadczenia wiem, że pierwsza osoba, która jest zwalniana po słabych wynikach to trener - stwierdził. Jak gryzie się to ze słowami chociażby kapitana reprezentacji Polski Roberta Lewandowskiego, który po nieudanym mundialu zapewne zdawał sobie sprawę z wielu niedoskonałości i błędów Adama Nawałki, ale do końca powtarzał: "Stoimy za murem trenerem".

WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze