Reprezentacja Brazylii była głównym kandydatem do zdobycia mistrzostwa świata na mundialu w Katarze. Wydawało się, że kadra tego zespołu jest niebywale silna i trudno będzie się jej przeciwstawić. Jednak Canarinhos z marzeniami o Pucharze Świata musieli pożegnać się już w ćwierćfinale. Choć prowadzili w dogrywce, Chorwacja zdołała wyrównać w ostatnich minutach i następnie okazała się lepsza w serii rzutów karnych.
Ancelotti selekcjonerem? Ma warunki
Rozczarowanie w Kraju Kawy było ogromne. Nie dość, że Brazylijczycy na złoty medal mundialu czekają już kilkadziesiąt lat, to ich marzenia o powrocie na szczyt zostały rozbite w pył dość wcześnie. Po odpadnięciu z mistrzostw świata z pracą selekcjonera pożegnał się Tite. W Brazylii rozpoczęły się więc poszukiwania nowego szkoleniowca, który poprowadziłby kadrę. Okazuje się, że tamtejszy związek już przed mistrzostwami sondował możliwość zakontraktowania Carlo Ancelottiego, o czym informuje "UOL". Legendarny Włoch miał wyrazić gotowość do objęcia Canarinhos.
Miał jednak dwa warunki. Pierwszym z nich było rozpoczęcie negocjacji z brazylijskim związkiem dopiero, gdy posada się zwolni. Ten warunek został już spełniony. Drugim z nich było to, że chce dokończyć obecny sezon z Realem Madryt. Czyli pracę w Brazylii mógłby zacząć dopiero w połowie 2023 roku. Jest to więc nieco karkołomne zadanie dla brazylijskiego związku piłkarskiego, bo nie dość, że niezbędny byłby tymczasowy selekcjoner, to w dodatku musieliby negocjować z Realem warunki zwolnienia Ancelottiego. Kontrakt Włocha z Królewskimi obowiązuje bowiem do 2024 roku.