Czesław Michniewicz walczy o więcej minut dla reprezentanta Polski. Mocno postawił sprawę jego klubowi

Czesław Michniewicz na pewno nie może powiedzieć, że jest spokojny o formę wszystkich podstawowych zawodników polskiej reprezentacji. Świetnie w klubach radzą sobie Robert Lewandowski, Piotr Zieliński, Sebastian Szymański czy Nicola Zalewski, ale im bliżej bramki, tym gorzej to wygląda. Glik i Bednarek obecnie nie grają, natomiast na pozycji defensywnego pomocnika wciąż niepewnie prezentuje się Krychowiak, który do tego już zakończył zmagania w klubie (sezon w Arabii Saudyjskiej właśnie się skończył). Nie może go zastąpić kontuzjowany Moder, a Krystian Bielik dopiero niedawno wyleczył uraz i nie wiadomo czy wskoczy na swój optymalny poziom do czasu mistrzostw. Wiele nadziei wiązano z Szymonem Żurkowskim, który dobrze prezentował się w Empoli w minionym sezonie. Niestety, obecnie jako zawodnik Fiorentiny gra niezwykle mało. Czesław Michniewicz postanowił skontaktować się z włoskim klubem i przekonać tamtejszy sztab, że warto dać więcej szans Polakowi na grę.

Michniewicz załatwi Żurkowskiemu więcej gry? Przedstawił ciekawy argument

Michniewicz narzekał na sytuację Żurkowskiego w programie „Prawda Futbolu”. Zauważył, że nawet w Lidze Konferencji Europy Żurkowski niemal nie dostał szans gry w barwach Fiorentiny. Selekcjoner wysłał do Florencji jednego ze swoich asystentów, Alessia de Pertillo, który zna się z dyrektorem sportowym Fiorentiny, Daniele Prade. – Specjalnie chciałem, żeby ta rozmowa odbyła się już po powołaniach, by Alessio miał podkładkę: Żurkowski jest w kadrze na MŚ. Włosi na mundial nie jadą, więc może nam pomogą – ocenił Michniewicz.

– Przekaz do Fiorentiny był prosty: "Jeżeli chcecie, żeby chłopak pojechał na MŚ i wystąpił tam, to też musicie dać coś od siebie i pomóc nam. Jeśli nie, to mundial będzie oglądał w telewizji. Tak jak całe Włochy" – dodaje selekcjoner reprezentacji Polski. Z jednej strony może wydawać się to naiwne, ale włoskiemu klubowi faktycznie może zależeć na występie Żurkowskiego na mundialu. Jeśli zaprezentowałby się tam z dobrej strony, to „Viola” mogłaby później sprzedać go z większym zyskiem.

16 zdjęć