Przed startem mundialu nasila się dyskusja na temat tego, jak reprezentacja Polski poradzi sobie na tym turnieju. Kibice i eksperci dyskutują nad doborem zawodników przez Czesława Michniewicza i zastanawiają się, jaką drużynę zobaczymy na mundialu – czy tę z przegranego meczu z Belgią 1:6, czy tę ze spotkania ze Szwecją wygranego 2:0. Krytyki Michniewiczowi nie szczędzi m.in. Jan Tomaszewski, który w ostatnich miesiącach wytykał, w którym miejscu jego zdaniem Michniewicz popełniał błędy. Po ogłoszeniu szerokiej kadry na mundial były bramkarz nie szczędził gorzkich słów selekcjonerowi. – Żadnego z nich bym nie wybrał. Dlaczego? Dlatego, że w reprezentacji w tej chwili muszą grać zawodnicy, którzy na co dzień mają do czynienia z europejskim, międzynarodowym futbolem. Proszę mi powiedzieć, w ostatnim roku jaki oni mieli kontakt z Europejczykami? Żaden. Nie wiadomo, jak oni się prezentują z europejskim przeciwnikiem… – mówił Tomaszewski w rozmowie na kanale „Super Express Sport”, krytykując powołanie przez Michniewicza Jędrzejczyka, Nawrockiego oraz Dziczka. Teraz były reprezentant doczekał się ostrej riposty ze strony selekcjonera.
Czesław Michniewicz nie pozostaje dłużny Tomaszewskiego. Robi się gorąco
Selekcjoner reprezentacji Polski dał się już wcześniej poznać jako osoba, która potrafi bronić swojego zdania i dobrego imienia. Miało to miejsce przy okazji wypominania mu 711 połączeń z „Fryzjerem”, ale też i krytyki jego decyzji kadrowych. Okazuje się, że do Michniewicza dotarła także krytyka ze strony Jana Tomaszewskiego i były trener m.in. Legii Warszawa czy Lecha Poznań nie zamierzał gryźć się w język.
Czesław Michniewicz wziął niedawno udział w programie „Cafe Futbol” i to tam odniósł się do słów byłego reprezentanta Polski. – Jan Tomaszewski miał za mocno ściśniętą sznurówkę na koszulce i czasami jak coś powie, to mam wrażenie, że tam występuje niedokrwienie mózgu. Złośliwości pod moim adresem sobie nie szczędzi – powiedział selekcjoner reprezentacji Polski.