- To był finał marzeń i chyba najlepszy mecz o najcenniejsze piłkarskie trofeum na świecie - powiedział Jacek Ziober w rozmowie z PAP. - Było w nim wszystko: gole, dramaturgia, zwroty akcji, emocje do samego końca. Do tego bezpośredni pojedynek gwiazd Lionela Messiego i Kyliana Mbappe, które nie zawiodły. Czy możemy oczekiwać czegoś więcej od futbolu, który znów okazał się najpiękniejszym sportem na świecie? - zastanawiał się.
Wprawdzie nagrodę dla najlepszego otrzymał Leo Messi, ale były kadrowicz jest innego zdania. - Aż szkoda, że po tym finale nie można przyznać trofeum obu zespołom - analizował. - Po stworzeniu takiego widowiska w pełni na to zasłużyły. Ostatecznie mamy jednak piękną filmową historię, w której Messi mógł podnieść w górę jedyne brakujące w jego kolekcji trofeum. Według mnie Francuz daje swojej drużynie narodowej więcej niż Messi. Jest bardziej wszechstronny i konkretny w swojej grze. Argentyna była zaś uzależniona od Messiego i to mi się nie podobało. Indywidualności są ważne, ale wolę zespoły, w których gwiazdy są wartością dodaną, a nie takie, które im wszystko podporządkowują. Trudno mi też wyobrazić sobie kolejne sukcesy Argentyny po tym turnieju i odejściu Messiego, a w przypadku Francji o to się nie obawiam, bo ta drużyna ma przyszłość – tłumaczył były reprezentant Polski.
Na słowa pochwały zasłużył sędzia finału Szymon Marciniak. - Pan Marciniak, bo tak trzeba o nim mówić pokazał, że zasłużył na "gwizdanie" w takim spotkaniu - podkreślił. - Nie popełnił żadnego błędu, VAR nie był mu dziś do niczego potrzebny. Podoba mi się w nim to, że czuje, kiedy zawodnik próbuje wymusić faul, co potwierdził w 87. minucie, kiedy na rzut karny próbował nabrać go Marcus Thuram – przekonywał Jacek Ziober w rozmowie z PAP.