Ogromna tragedia podczas meczu Holandia – Argentyna
Choć w meczu pomiędzy Holandią a Argentyną złych emocji było bardzo wiele, naprawdę fatalne informacje napłynęły dopiero po jego zakończeniu. Okazało się bowiem, że podczas drugiej połowy w loży prasowej zasłabł znany amerykański dziennikarz – Grant Wahl. 48-latkowi natychmiastowo została udzielona pomoc, ale niestety jego życia nie udało się uratować. "Jesteśmy zrozpaczeni wiadomością o śmierci Granta Wahla. Zawsze mogliśmy liczyć na jego ciekawe historie o grze i jej głównych postaciach: drużynach, piłkarzach, trenerach. Grant wierzył, że siła tego sportu może również wspierać prawa człowieka, a jego wiara pozostanie inspiracją dla nas wszystkich" – mogliśmy przeczytać na oficjalnym profilu Amerykańskiej Federacji Piłkarskiej na Twitterze.
Anglia - Francja WYNIK. Szlagier nie zawiódł. Obrońcy tytułu w półfinale, Anglicy wracają do domu!
Wspaniały hołd dla Wahla
Śmierć Wahla bez wątpienia była ogromną tragedią. Oliwy do ognia dolał także jego brat, Eric. - Jestem gejem, to dlatego mój brat chciał wejść na stadion w koszulce z tęczą. Mój brat był zdrowy. Mówił mi, że po tym zdarzeniu otrzymywał pogróżki. Nie sądzę, że umarł, uważam, że go zabili – powiedział. Dzień później wyjątkowy hołd zmarłemu postanowili oddać koledzy po fachu. Jego miejsce w loży prasowej pozostało puste. Oprócz tego umieszczono tam jego zdjęcie, a także złożono kwiaty. Obrazki pustego siedzenia zostawionego przez 48-latka sprawia, że łzy bardzo szybko napływają do oczu…