Kanada - Maroko 1:2 (1:2)
Bramki: Ziyech 4', En Nesyri 24' - Aguerd 40' (sam.)
Żółte kartki: Hoilett, Adekugbe, Osorio, Vitoria
Kanada: Borjan - Johnston, Vitoria, Miller - Hoilett (76. Wotherspoon), Osorio, Kaye (61. Hutchinson), Adekugbe (61. Kone) - Buchanan, Larin (61. David), Davies
Maroko: Bono - Hakimi (85. Jabrane), Aguerd, Saiss, Mazraoui - Ounahi (76. El Yamiq), Amrabat, Sabiri (65. Amallah) - Ziyech (76. Hamdallah), En Nesyri, Boufal (65. Aboukhlal)
Wielu kibiców i ekspertów jest zachwyconych tym, jak reprezentacja Maroka prezentuje się na mistrzostwach świata. I nie ma się czemu dziwić, bo Lwy Atlasu faktycznie grają przyjemną dla oka piłkę, a co najważniejsze, idą za tym wyniki. Maroko nie przegrało ani z wicemistrzami świata, Chorwacją ani z brązowymi medalistami poprzedniego turnieju, Belgią. Czerwone Diabły zostały nawet pokonane.
Dlatego też Maroko we czwartek grało o zwycięstwo w grupie. Strzelanie zaczęło się szybko, bo już w czwartej minucie Hakim Ziyech wykorzystał fatalny błąd Miliana Borjana, który wyszedł przed pole karne i zagrał wprost pod nogi rywala. Ziyech przelobował golkipera i cieszył się z bramki. Niespełna dwadzieścia minut później Youssef En Nesyri podwyższył na 2:0. Napastnik wykorzystał znakomite podanie Achrafa Hakimiego. Jeszcze przed przerwą Kanada zdobyła kontaktową bramkę, a pechowcem okazał się Nayef Aguerd, który pokonał własnego bramkarza. W drugiej połowie Kanada naciskała, atakowała i w jednej akcji Maroko uratowane zostało przez poprzeczkę, ale ostatecznie Lwy Atlasu zdołały utrzymać prowadzenie do końcowego gwizdka.