Awans wywalczony w bólach
Reprezentacja Polski katarski mundial rozpoczęła od bezbramkowego remisu z Meksykiem. W kolejnych dniach przyszło zwycięstwo 2:0 nad Arabią Saudyjską oraz porażka w takich samych rozmiarach z Argentyną. Dzięki wygranej Meksyku nad Saudyjczykami (2:1) biało-czerwoni ostatecznie mogli cieszyć się z awansu. Drużyna prowadzona przez Czesława Michniewicza uzbierała na swoim koncie 4 pkt i dzięki lepszemu bilansowi bramkowemu wyprzedziła w tabeli „El Tri”. Rywalem naszej kadry w 1/8 finału będą obecni mistrzowie świata – Francuzi. Mecz odbędzie się w niedzielę (4.12) o godz. 16:00 czasu polskiego.
Radość zmącona przez uraz
Po meczu przeciwko Argentynie opinię publiczną obiegła jednak informacja o kontuzji odniesionej przez Bartosza Bereszyńskiego. Nominalny prawy obrońca, w reprezentacji Polski występujący na lewej stronie defensywy, na uraz narzekał już po spotkaniu z Meksykiem. W meczu z Argentyną ból okazał się jednak zbyt silny, a „Bereś” musiał poprosić o zmianę. Jego miejsce na murawie zajął w 72. minucie Artur Jędrzejczyk. Trudno jednak wyobrazić sobie scenariusz, w którym 35-letni nominalny stoper będzie musiał powstrzymywać ataki Dembele czy Mbappe.
Zdąży się wykurować?
Pierwsze informacje na temat stanu zdrowia Bereszyńskiego nie były zbyt dobre. Dość powiedzieć, że występ 30-latka przeciwko Francji w 1/8 finału stanął pod ogromnym znakiem zapytania. Najnowsze doniesienia są już jednak zdecydowanie bardziej optymistyczne. TVP Sport poinformowało, że „Bereś” trenował w piątek z resztą drużyny, na pełnych obrotach. Zapytany o stan zdrowia odparł, że trzeba jeszcze poczekać i zobaczyć. Po chwili dodał jednak: - Dam radę! Pozostaje mieć nadzieję, że faktycznie piłkarz Sampdorii będzie w niedzielę do dyspozycji Czesława Michniewicza.