– Wyjdziemy z grupy?
Krystian Bielik: – Selekcjoner Czesław Michniewicz powiedział, że naszym celem jest wyjście z grupy, i ja się z tym zgadzam. Co będzie potem? Zobaczymy. Bardzo mocno wierzę w to, że uda nam się awansować do 1/8 finału, a potem walczymy dalej.
– Jak zareagowałeś na powołanie na mundial? Były emocje?
– Zareagowałem na nie spokojnie. Nikt w domu nie płakał ze wzruszenia na tę wieść, tak mi się wydaje, ale uśmiechy były. Jak najbardziej. To na pewno normalne.
– Mecz z Argentyną będzie największym wyzwaniem?
– Myślę, że tak, ale najważniejszy będzie Meksyk. Bo to pierwszy mecz.
Odważne słowa Roberta Gumnego: możemy POKONAĆ KAŻDEGO w tej grupie
– Były obawy na początku sezonu, gdy miałeś problemy ze zdrowiem, że nie zdążysz z formą na mundial?
– Wszystko jest w porządku. Mogę powiedzieć, że jestem w pełni zdrowy. Nie miałem żadnych obaw wcześniej i bardzo dobrze wyszło, bo czuję się dobrze. Dwie poważne kontuzje, przez które przeszedłem, są już daleko za mną. To było dawno temu i nie ma po nich śladu. Nie wracam do tych złych chwil, żyję tym dobrym momentem.
– Największego pecha miał Bartłomiej Drągowski, który zwichnął nogę tuż przed MŚ.
– Myślę, że to jest okropne, co stało się Bartkowi. Trzeba życzyć mu teraz dużo zdrowia i wszystkiego najlepszego. Myślę, że wróci ze zdwojoną siłą. Takie ciężkie kontuzje sprawiają, że się wraca mocniejszym.
– Co powiedzieli ci w Birmingham przed wylotem?
– Życzyli powodzenia, kazali mi pokazać wszystko, na co mnie stać. Zadeklarowali, że będą oglądać nasze spotkania i podziękowali mi za ten okres przed mundialem. Też jestem klubowi wdzięczny za szansę. Całe Birmingham City mnie dopinguje. Czuję się tam dobrze. Znam świetnie Championship (zaplecze Premier League – red.), gram tam już kolejny sezon. Nic chyba nie jest w stanie mnie już tam zaskoczyć. Gdy jestem zdrowy, to gram na swoim poziomie. Dobrze nam idzie jako całej drużynie.