Nicolas Otamendi

i

Autor: AP Photo Nicolas Otamendi

Ciąg dalszy afery

Lider Argentyny zabrał głos po burdach na boisku. Ten gest rozjuszył Holendrów, zawodnik uderzył prosto z mostu

2022-12-10 17:03

Argentyna pokonała po rzutach karnych Holandię i awansowała dzięki temu do półfinału rozgrywanych w Katarze mistrzostw świata. Więcej niż o samym meczu mówi się jednak o prowokacyjnych zachowaniach obu ze stron. W mediach społecznościowych oberwało się za to głównie piłkarzom „Albicelestes”, ale najwyraźniej sytuacja wcale nie jest taka oczywista. Tak przynajmniej twierdzi defensor Argentyny – Nicolas Otamendi.

Awans Argentyny po thrillerze

Jeszcze na 10 minut przed końcem regulaminowego czasu wydawało się, że Argentyńczycy pewnie zmierzają po awans. W końcówce przebudzili się jednak Holendrzy, którzy za sprawą dubletu Wouta Weghorsta doprowadzili do wyrównania. Snajper „Pomarańczowych” bramkę dającą dogrywkę zdobył zresztą w… jedenastej minucie doliczonego czasu. Dodatkowe 30 minut nie przyniosło rozstrzygnięcia, zwycięzcę musiała zatem wyłonić seria rzutów karnych. W niej bohaterem był bramkarz Emiliano Martinez, który dwukrotnie broniąc uderzenia rywali walnie przyczynił się do zwycięstwa „Albicelestes”.

Wielka zadyma przed Maroko - Portugalia. Są informacje o rannych, dantejskie sceny przed ćwierćfinałem mundialu

Liczne spięcia pomiędzy obiema drużynami

Choć samo spotkanie nie zawiodło, więcej niż piłkarskich walorach obu drużyn mówi się o licznych spięciach pomiędzy zawodnikami. Pierwszą aferę mieliśmy pod koniec drugiej części gry, a wraz z upływem minut atmosfera wciąż gęstniała. Co gorsza, nad temperamentem piłkarzy nie potrafił zapanować prowadzący to spotkanie Mateu Lahoz, który bez wątpienia był jednym z najgorszych aktorów tego spektaklu. Ostatecznie z awansu cieszyli się Argentyńczycy, którzy po zakończeniu spotkania nie szczędzili rywalom prowokacyjnych gestów i zachowań.

Leo Messi wpadł w szał po meczu! "Na co się gapisz głupku?!" - tak wykrzykiwał do Holendra! [WIDEO]

Otamendi tłumaczy

Jak się jednak okazuje, sytuacja nie jest tak jednostronna jak mogłoby się wydawać. Tak przynajmniej twierdzi defensor „Albicelestes” Nicolas Otamendi. - Cieszyłem się prosto w ich twarze, ponieważ jeden z holenderskich zawodników przy każdym karnym, który wykonywaliśmy, podchodził do naszego piłkarza i coś do niego mówił. To zdjęcie jest wyrwane z kontekstu. My tylko zrobiliśmy to w odpowiedzi na ich wcześniejsze zachowanie – podkreślił w jednej z pomeczowych rozmów. Jego słowa zdają się potwierdzać zdjęcia, które niedługo potem obiegły media społecznościowe. Widać na nim, jak „Pomarańczowi” staraj się wytrącić z równowagi wykonawcę ostatniego rzutu karnego – Lautaro Martineza.

Neymar zszokował świat! Ogłosił koniec po odpadnięciu z mundialu. Na boisku zalał się łzami

MŚ Katar 2022

Argentyńczycy dzięki pokonaniu Holandii zostali drugim półfinalistą mistrzostw świata w Katarze. „Albicelestes” w walce o wielki finał zmierzą się z reprezentacją Chorwacji, która wcześniej – także po rzutach karnych – wyeliminowała Brazylię. Drugą parę półfinałową wyłonią sobotnie mecze, w których Maroko zmierzy się z Portugalią, a Anglia z Francją.

Sonda
Czy Leo Messi wygra z Argentyną mundial w Katarze?
Kibice na plaży w Katarze: Brakuje nam piwa!

QUIZ: Dariusz Szpakowski. Ile wiesz o legendzie dziennikarstwa?

Pytanie 1 z 13
Który mundial jako pierwszy skomentował Dariusz Szpakowski?
Najnowsze