Marek Koźmiński i Zbigniew Boniek

i

Autor: Cyfrasport Marek Koźmiński i Zbigniew Boniek

Rozmowa SE

Marek Koźmiński: Brakuje mi głosu Roberta Lewandowskiego

2022-12-07 16:58

– Brakuje mi stanowiska władz naszej piłki. By wypowiedziały się na temat sytuacji, która się dzieje. Nie ma nikogo. Kapitan też nic nie mówi – mówi "Super Expressowi" Marek Koźmiński, były reprezentant Polski i były wiceprezes PZPN.

Michał Skiba: Czy na tym mundialu cel musiał aż tak bardzo uświęcać środki?

Marek Koźmiński: Cel jest bardzo ważny w sporcie, nie ma wątpliwości. Można go osiągnąć różnymi środkami. Ten mundial pokazuje, że drużyny, które grały taki futbol trochę na nie, mam tu na myśli Belgów, oczywiście również najsłabszych Katarczyków, to szybko odpadli. Futbol rozsądny, nie do końca szaleńczy, popłaca. Maroko się broniło. Było nastawione na obronę i kontrataki. To już jest coś innego. Polacy osiągnęli minimalny wynik, ale zostało to okupione sportową rozpaczą. Szczególnie mam na myśli mecz z Argentyną. On pokazał nam, że nie mamy żadnego pomysłu, oprócz patrzenia na starcie Meksyku z Arabią Saudyjską i czekanie najniższy wymiar kary. Tak daleko nie zajdziemy…

- Okoliczności były inne, ale pomyślałem sobie, że kadra z panem w składzie przegrała w Korei 0:4 z Portugalią, ale zagrała dużo razy lepiej.

- Nie chciałbym tego porównywać. Z Argentyną chcieliśmy stracić jak najmniej i nie faulować. Z Portugalią zagraliśmy sportowe harakiri. Wyszliśmy na nich ultra ofensywnie i zostaliśmy za to skarceni. Epizody, które były, były na korzyść Portugalczyków i zasłużenie przegraliśmy. Tam był błąd taktyczny, ale drużyna z jakąś odwagą wyszła na ten mecz. Szarża szabelkami na czołgi. Teraz zostaliśmy w okopach i czekaliśmy ilu nas zabiją. Nie zgodzę się z Tomkiem Hajtą, że on wolałby odpaść. To dla mnie niezrozumiałe, bo w sporcie każdy chce iść dalej. Innym tematem tej drogi jest jej forma. Forma dojścia do 1/8 finału była tragiczna, ale minimalny wynik osiągnęliśmy. To może lepiej nie jechać na mundial? Nie dajmy się zwariować.

- To trochę bujda, że za kilka lat nikt nie będzie pamiętał, w jakim stylu wyszliśmy z grupy…

- Wszyscy będą pamiętali wynik, natomiast nie zawsze jawi się aż taki zły obraz, jak po meczu z Argentyną. To było na tyle spektakularnie negatywnie, że zostanie na długo. Wynik pójdzie w świat i będzie przez nas w jakiś sposób rozliczany pozytywnie, bo dał awans. Co innego jest ta nasza forma, jaką zaprezentowaliśmy. Nawet nie forma, tylko po prostu chęć gry, taka sportowa rywalizacja.

Wojciech Szczęsny zdetronizował Roberta Lewandowskiego. Liczby nie kłamią. Wszystko jest pokazane jak na dłoni

- Czy w takim razie selekcjoner Czesław Michniewicz powinien dostać szansę, by pracować dalej z tą drużyną? Zamieszanie wokół ew. premii nie pomaga…

- Trzeba poukładać fakty. Piłkarze w tym całym zamieszaniu, które zostało wywołane, są najmniej winni. Premier też jest w nie zamieszany, chciał dobrze, a wyszło fatalnie. Piłkarze są jednak najmniej winni. Oni tej premii nie oczekiwali, oni się jej nie dopominali. Tylko pan premier powiedział od serca, że coś takiego da. Powiedział wyraźnie, że da piłkarzom, a nie mówił o jakimś funduszu. Kiedy trzeba ganić piłkarzy, to ich gańmy, ale nie w tym momencie. Termin rozmów o podziale premii? Życie mnie nauczyło, że wszystko powinno się przed turniejem ogłosić, podzielić i ustalić. Wizyta premiera była przed samym wyjazdem. To nie było takie łatwe i proste. Mnie kwestie terminu odbytej rozmowy, ani żadnych podziałów kasy dla piłkarzy i sztabu nie bulwersują. Trochę dziwi mnie, że to tak wyszło medialnie, że ktoś to tak sprzedał wewnątrz, by oblać brudem drużynę.

- Najbardziej ucierpieli piłkarze i selekcjoner…

- Czy prezes PZPN wiedział, że szef rządu odwiedza reprezentację?

- Na pewno tak.

- Musi wiedzieć. Czy przy takiej wizycie powinien być? Chyba tak. Nie rozumiem, jak w eter poszła informacja, że on nic nie wiedział o premiach? Brakuje mi stanowiska władz naszej piłki. By wypowiedziały się na temat sytuacji, która się dzieje. Nie ma nikogo. Mamy jakieś twitterki, ewidentnie ułożone. Jest pochwalenie zamieszania, które zostało wywołane. Zamieszania nie wywołała reprezentacja, nie wywołał trener. Zamieszanie zostało wywołane z zewnątrz. W sposób niechcący, ale jednak. Hejt, który się niesie… Dlaczego został skupiony na piłkarzach? Za co? Ktoś chciał ich obdarować.

Ten trener miał wpływ na karierę reprezentanta Polski. Mówi o jego możliwościach, ocenia występ na mundialu [ROZMOWA SE]

- Niesie się nawet ze względu na tą astronomiczną kwotę 30 mln złotych.

- Oni nie są winni. Jeżeli ktoś panu na mikołajki da 100 tys. złotych, to czy pan jest winny? Kwota jest absurdalna i bym powiedział nawet nienależna. Przesadzona, ale ktoś ją ofiarował. Proszę mi wytłumaczyć winę tych ludzi. Jeden, drugi, czy trzeci młody piłkarz, który nawet nie wie o co w tym wszystkim chodzi. Brakuje mi głosu kapitana. Kapitana, który powiedziałby jak to było, wytłumaczył sprawę. A my jesteśmy w jednym wielkim bałaganie, który rośnie z minuty na minutę. Wywołały go czynniki zewnętrzne.

- My chcemy oceniać grę kadry, pochylić się nad piłkarzami i otworzyć dyskusję na temat trenera. My natomiast rozmawiamy na temat jakiś pieniędzy, horrendalnie wysokich. Nieproporcjonalnych do tego co się w Polsce dzieje, nieproporcjonalnych do tej drożyzny. Czy tu winny jest polski sport? Piłkarze nie powiedzieli: „panie premierze, masz pan nam dać, bo nam się należy”.

- Piłkarze o premie zapytali w żartach, a premier to, mówiąc kolokwialnie, łyknął…

- A jaki jest wylany na nich hejt. Następna sprawa, która jest kompletnie niezorganizowana. Jeżeli związek i trener decydują się wrócić w okrojonym składzie, bo niektórym pasuje już polecieć na wakacje, to ja to mogę zrozumieć. Ale niech ktoś wyjdzie i stanie przed ta kamerą. Powiedz, że nie wracam z kadrą. My możemy to skrytykować. A jak przylatujesz na lotnisko, to poświęć tym dzieciakom kwadrans. Przypominam, że jak wracaliśmy z Rosji cztery lata temu, to ci sami piłkarze wyszli do ludzi. Podpisali kilka autografów. Mamy się czegoś wstydzić? To też nie jest wina zawodników? Jak mają wyjść, jak wylądowali na lotnisku wojskowym.

- A ludzie czekali na Okęciu…

- Trzeba ich przewieźć autokarem. Przejść tamtędy, zrobić kilka zdjęć i udzielić kilku wywiadów, na czele z najważniejszymi. Tak powinno być… To jest wina organizacji. Nie akceptuje hejtu, że ktoś nie wyszedł i nie zrobił zdjęć. Jak mieli to zrobić na lotnisku wojskowym. Ich winą jest występ na boisku, taki a nie inny. Wszyscy, łącznie z rządem, to moje prywatne zdanie, powinni dać te pieniądze na jakąś szlachetną paczkę. Jaki fundusz?

Sensacyjny transfer Cristiano Ronaldo jednak nie dojdzie do skutku?! Portugalczyk skomentował całą sytuację, te słowa nie pozostawiają wątpliwości

- Wymyślony na szybko, by ratować wizerunek rządu, który chyba przesadził. Gdyby faktycznie miały pójść wielkie pieniądze na jakiś fundusz wsparcia młodych adeptów piłki nożnej, to byłaby konferencja, wstęgi i przemowy. Najlepiej na PGE Narodowym.

- Oczywiście że tak. Skoro się wydarzyło, to niech pieniądze pójdą tam, gdzie są potrzebne. Wszyscy by przyklasnęli. I zwycięski byłby pan premier, reprezentacja. A tak? Kto tym funduszem będzie zarządzał? To jest ratowanie trupa. A tu mi brakuje kapitana reprezentacji, trenera mniej, na pewno prezesa PZPN. Czy słyszał pan jakąś wypowiedź prezesa w ostatnich 48 godzinach na temat tej zawieruchy?

- Był wpis na twitterze…

- Mnie to obraża, że ja czekam na mecz jako kibic, a jest dyskusja, czy trener ma aneks w kontrakcie, czy nie. Prezes mówi, że chyba nie ma, nie pamięta do końca, ale mówi, że chyba nie ma. To trzeba od razu uciąć: tak, jest aneks lub nie, nie ma aneksu. Otwieramy dyskusje, zamiast skoncentrować się na meczu. Dziennikarz jest czasami wścibski i ma do tego prawo, ale temat trzeba uciąć i do widzenia. Pyta się mnie pan, co mamy zrobić z Czesławem Michniewiczem. Trudno się nad tym zastawiać, bo jest taki rozgardiasz, mętlik w tym wszystkim. Powinniśmy ułożyć to co się dzieje wokół nas i przejść do rozmowy o przyszłości.

- Przyszłość reprezentacji to szeroki temat. Kwestia trenera, kilku starszych zawodników… Czesław Michniewicz jest dobrym trenerem, ale trenerem, który preferuje pewien styl gry. Jeżeli zobaczymy jego ostatnie 15 lat w zawodzie, to zawsze taki był.

- Z wyjątkiem pracy w Legii…

- Ale w Legii, jak grają w lidze z dużo słabszymi drużynami, to się nie będzie bronił. W Lidze Europy już tak. Musimy się zastanowić, czy coś takiego chcemy. Jeżeli ktoś wybiera osobę, to ta osoba będąc na piedestale, ma jakieś atuty. Michniewicz to nie jest nowicjusz i wiemy czego się spodziewać.

- Prezes Kulesza wiedział, z czym będzie mieć do czynienia. Sam go kiedyś zatrudnił w Jagiellonii, ale potem za szybko zwolnił…

- W eter poszło, że prezes nie rozmawia z trenerem. Atmosfera jest napięta. Wszystko jest w mediach. Jest jakaś reakcja? Ktoś coś wytłumaczył? Jest zaplanowana jakaś konferencja, by coś wytłumaczyć? Wszyscy się schowali. Jak struś. Tak to dziś oceniam. Jest naważone piwo, które trzeba wypić albo wylać. Ale póki piwo się waży, to jest coraz gorzej. Jestem zbulwersowany i proszę dziennikarzy, by zostawili piłkarzy, bo oni nie są niczemu winni. A to, że pieniądze są absurdalne, to inna sprawa. Inny fragment oceny. Luka Modrić powiedział, że jak ktoś dla Chorwacji będzie chciał grać dla pieniędzy, to go w kadrze nie będzie. Gdyby Robert Lewandowski powiedział, jakby to fajnie „sprzedał”. Ale czasem trzeba wziąć odpowiedzialność i po meczu. Dłużej po meczu też. Bardzo nie podobało mi się to co zrobił Robert i Piotr Zieliński. Ten drugi powiedział trochę naiwnie, ale obaj w sumie mają rację. Merytoryka jest dobra, ale nie moment i nie forum.

- Robert Lewandowski miał dotąd wizerunek wręcz idealny, a zazwyczaj negatywne zamieszanie robią wypowiedzi po turniejach.

- Mam dość tych Facebooków, Instagramów. Chcę zobaczyć kapitana reprezentacji, nawet pod palmą z wakacji, który zabiera głos w tej sprawie. Jako kibic polskiej reprezentacji. Wszyscy by temu przyklasnęli, bo wszyscy na to czekają.

Chorwacja zaskoczy Brazylię na mundialu? To od nich będzie najwięcej zależało

- Mundial w grudniu może się podobać?

- Sportowo się podoba, bo drużyny nie są zmęczone. Widać, że są w sezonie. To jednak nie jest naturalne do piłki. Jestem bardzo ciekaw powrotu do lig tych piłkarzy. Ok, będą mieć króciutkie wakacje. One są zasłużone, ale co po powrocie do klubów. Jak będą wyglądać w styczniu przede wszystkim. Kamil Glik pojechał do Benevento i od razu wejdzie do grania? On nam padnie w marcu. To są sprawy, które pierwszy raz przerobimy.  

- Kto wygra?

- Chyba numerem jeden jest Brazylia, która może zagrać futbol z innej planety. Na swojej drodze jednak nie spotkali naprawdę mocnych. Może Argentyna w półfinale. Drużyna wyrachowana, bardzo dobrze broniącą, grająca wysokim pressingiem. Mamy Francję, która też jest galaktyczna. Kylian Mbappe to najlepszy piłkarz tego turnieju. To jest ta trójka i taką niespodzianką może być Portugalia. Pierwsza Brazylia, druga Francja, trzecia Argentyna, czwarta Portugalia. To jest ta moja kolejka.

Powrót reprezentacji Polski z Mistrzostw Świata w Katarze

Polska kadra potrzebuje PILNYCH ZMIAN?

Posłuchaj oceny piłkarzy i trenera po mundialu w Katarze!

Listen to "KTO ZROBI PORZĄDEK W KADRZE? Oceniamy Polaków na Mistrzostwach Świata." on Spreaker.
Najnowsze