Wszyscy pamiętają za to – a może trzeba by powiedzieć: wypominają to samemu zawodnikowi – że przez ponad półtorej dekady reprezentacyjnych gier (ma ich na koncie 164, i 90 bramek!) nie był w stanie doprowadzić „Albiceleste” do triumfu w Pucharze Świata! A podejmował w tym zakresie aż cztery próby: tę pierwszą – jeszcze jako nastolatek, w 2006 roku w Niemczech. Skończyło się wtedy ćwierćfinałem (porażka w rzutach karnych z gospodarzami), podobnie jak cztery lata później w RPA (znów lepsi byli Niemcy, ale teraz bezdyskusyjnie – 4:0). W Rosji w 2018 było jeszcze gorzej – co prawda widowisko stworzone z Francuzami w 1/8 finału było bajeczne (późniejsi mistrzowie wygrali 4:3), ale znów przyniosło Messiemu i kolegom tylko frustrację i gorycz. Najbliżej triumfu w MŚ legendarny (bo jak inaczej nazwać faceta, który 7 razy sięgał po Ballon d'Or?) zawodnik był w 2014 na boiskach Brazylii. Znów jednak – jak dwukrotnie wcześniej – na jego drodze stanęli Niemcy, w 113 minucie dogrywki w finale zdobywając gola na wagę triumfu w meczu (1:0) i w całym turnieju.
Pogoń za nieosiągalnym? Jednego „króliczka” Leo złapał
Nie do trzech, nie do czterech, więc może do pięciu razy sztuka? Lionel Messi oczywiście będzie po raz kolejny liderem swej reprezentacji w zmaganiach na murawach Kataru. Rok temu „Pchła” - to jeden z wielu pseudonimów, akurat bardzo wdzięczny, wspaniałego piłkarza – odczarował(a) Copa America, w którym też Argentyńczycy za jego „kadencji” triumfować nie potrafili (czekali na złoto od 1993). Mało tego; wliczając również ten turniej, a także całe eliminacje do Qatar 2022 - „Albiceleste” są niepokonani na międzynarodowej arenie w 35 kolejnych grach! A zatem – powtarzając pytanie z początku tekstu - „kiedy, jeśli nie teraz?” sięgnąć ma Messi po Puchar Świata? W grupie – choć pewnie trudno to przyjąć bezkrytycznie, będąc kibicem Biało-Czerwonych – trudno wskazać rywala, który mógłby zagrozić Argentyńczykom. Arabia Saudyjska? Wolne żarty. Meksyk? Raczej nie. Polska? Hm, byłoby fajnie, ale sami wiecie... Podstęp może kryć się jednak już w 1/8 finału, gdzie potencjalnym rywalem Messiego i spółki jest obrońca mistrzowskiego tytułu. No cóż, jeśli jednak chce się być najlepszym, trzeba pokonywać również dotychczasowych najlepszych...
Czy to ostatni mundial Leo?
Wspomniane pytanie nabiera też dodatkowego smaczku wobec niedawnej deklaracji legendarnego gracza. Katar będzie jego pożegnaniem z turniejem rangi World Cup. Skąd to wiemy? Ano z rozmowy z dziennikarzem platformy Star+ w Ameryce Łacińskiej. U progu października Sebastiana Vignolo spotkał się z graczem PSG i wprost zapytał go o to, czy tegoroczny mundial będzie jego ostatnim. Odpowiedź – choć najkrótsza z możliwych – nie pozostawiła żadnych wątpliwości. „Tak” - odpowiedział Messi, który w obecnym sezonie klubowym wciąż imponuje liczbami (7 goli i 10 asyst w 12 meczach w Ligue 1, odpowiednio – 4 i 4 w pięciu grach w Champions Legaue). Niewykluczone, że latem 2023 „Pchła” stworzy bajeczny ofensywny duet z Robertem Lewandowskim w Barcelonie – tak przynajmniej odgrażają się władze katalońskiego klubu. Czy jednak doczekałby na murawie kolejnego mundialu? W 2026 miałby 39 lat. Historia Pucharu Świata zna (aczkolwiek niewielu...) starszych piłkarzy, „dających radę” nawet w fazie play off. W tym przypadku jednak wspomniana deklaracja (chyba...) kładzie kres wszelkim spekulacjom...