- Szkoda mojej sytuacji. Zobaczyłem trzech Francuzów w bramce. Chciałem strzelić na siłę. Niestety, piłka poszła w środek, trafiłem w bramkarza. Szkoda tej sytuacji, bo na pewno byłoby ciekawie. Może byśmy utrzymali prowadzenie i rezultat byłby korzystny dla nas? - zastanawiał się po końcowym gwizdku pomocnik reprezentacji Polski na antenie TVP Sport. Z dużym żalem mówił też o końcowym rezultacie, oznaczającym rozstanie z mistrzostwami. - Dziś można było powalczyć o coś więcej, bo były ku temu sytuacje. Ten mecz był dobry w naszym wykonaniu – podkreślał Zieliński.
Rozgrywający Biało-Czerwonych, nie kryjąc smutku z powodu porażki, wskazywał też pozytywy w grze drużyny narodowej, ostro krytykowanej po fazie grupowej. - Lepiej niż w poprzednich meczach rozgrywaliśmy piłkę, nie traciliśmy jej od razu. Wiadomo, zdarzały się błędy, ale o ile w meczu z Argentyną praktycznie każda piłka to była strata i nie potrafiliśmy wyjść z własnej połowy, tak dzisiaj nam się to udawało – Zieliński porównywał dwa spotkania z faworytami turnieju, zupełnie odmienne w wykonaniu Polaków.
- Wyglądało to na pewno lepiej niż w poprzednich meczach: luz, swoboda, więcej kreatywności, więcej ruchu z przodu. Dzięki temu stworzyliśmy sobie kilka sytuacji z przodu. Tak musimy grać! - dopowiadał rozgrywający naszej reprezentacji, nawiązując w ten sposób również do opinii na temat stylu gry Biało-Czerwonych, wygłoszonej po końcowym gwizdku przez kapitana drużyny, Roberta Lewandowskiego.