Na stadionie Al-Bayt nie zabrakło dziennikarzy TVP Sport. Na mundial pojechała mocna ekipa ekspertów, dziennikarzy i komentatorów, którzy będą relacjonowali wszystkie spotkania mundialu w Katarze. - To jest cud, że udało nam się stanąć na stadionie – mówił Jan Sławiński podczas łączenia przed ceremonią otwarcia. Razem z nim pojawił się tam Sebastian Mila, uznany reprezentant Polski. Panowie podróżowali na stadion kilka razy dłużej.
Sebastian Mila o problemach w Katarze. „Jechaliśmy 3,5 godziny”
Sebastian Mila nie ukrywa, że miał problemy z dotarciem na stadion i niewiele brakowało, a by się spóźnił na ceremonię otwarcia. Na szczęście się udało!
- Mieliśmy długą podróż, która miała trwać 45 minut. Razem z Jackiem Laskowskim i Robertem Podolińskim jechaliśmy na stadion 3,5 godziny. Chcieli nas załatwić, ale nie daliśmy się – dodał.
Ceremonia otwarcia mundialu RELACJA NA ŻYWO: Rusza piłkarski mundial!
Okazuje się, że na ten moment nie ma tam zbyt mocnej atmosfery mundialu.
- Nie ukrywam, że byłem na ulicach w godzinach porannych. Nie spotkałem nikogo. Może maksymalnie 10-15 osób. Nie czuję tej atmosfery. Pod samym stadionem jest lepiej. Tu w końcu coś się dzieje – przyznał.
Zgubili bagaż Sebastiana Mili? „Mamy usprawiedliwienie”
Podczas łączenia było widać wyraźnie zaczerwienioną twarz byłego reprezentanta Polski, który ewidentnie korzystał ze słońca w Katarze.
- Państwo dzwonią do nas, żeby przekazać Sebastianowi, by stosował kremy z wysokim filtrem chroniące przed słońcem. Mamy usprawiedliwienie dla Sebastiana Mili. Wczoraj zaginął mu bagaż. On jest zawsze świetnie przygotowany i wie, że musi stosować kremy z wysokim filtrem – mówił z uśmiechem Maciej Kurzajewski.
To zdjęcie pokazuje, jaki naprawdę jest Czesław Michniewicz. Ma sprzęt jak z poprzedniej epoki!