Katar 2022, Przemek Ofiara

i

Autor: AP PHOTO / SUPER EXPRESS Katar 2022, Przemek Ofiara

Poszli z nimi aż do... sklepu!

Tak Katarczycy traktują polskich dziennikarzy na mistrzostwach świata. Zaskakujące słowa Przemka Ofiary z Dohy

2022-11-17 10:52

Piłkarskie mistrzostwa świata z Kataru zbliżają się wielkimi krokami. Wysłannicy "Super Expressu" na mundial Przemek Ofiara i Kamil Kacperczyk opowiedzieli w programie Katar Express, jak wygląda organizacja MŚ w Katarze. - Wszyscy są przesadnie mili! - przyznał dziennikarz, dodając, że na zakupy zaprowadziły ich... dwie osoby.

Wysłannicy "Super Expressu" na piłkarskie mistrzostwa świata do Kataru Przemek Ofiara i Kamil Kacperczyk pierwszy raz połączyli się z programem Katar Express prosto z Dohy. Dziennikarze nie muszą spać w kontenerach, o których głośno było w mediach społecznościowych. - Mamy coś w podobie mieszkania. Jest to duże i wygodne. Rezerwowaliśmy to wcześniej, dlatego nie musimy spać w baraku - opowiedział Przemek Ofiara.

Tak Katarczycy traktują polskich dziennikarzy. "Są aż przesadnie mili"

Dziennikarz "Super Expressu" opowiedział ciekawą anegdotę na temat wizyty w sklepie, na którą zaprowadziły ich... dwie osoby!

- Katarczycy są bardzo uprzejmi. Nie wiem, czy to jest udawane i wymuszone. Na pytanie, gdzie dostaniemy wodę dwie osoby zerwały się na równe nogi i zaprowadzili nas do sklepu - opowiadał Przemek Ofiara. - Wszyscy uśmiechają się od ucha do ucha, kłaniają się. Są aż przesadnie mili! Zobaczymy, czy i w jakim stopniu się to skończy. Oby nie zaczęły się problemy. Są uprzejmi i nas badają - dodał.

Mauro Cantoro o szansach Argentyny na mundialu. Tak legenda Wisły Kraków postrzega Leo Messiego [ROZMOWA SE]

Mundial 2022: Katarczycy dokładnie sprawdzają dziennikarzy!

Przemek zaapelował też do kibiców i kolegów dziennikarzy, by dokładnie sprawdzali, czy dane w mundialowej aplikacji są w stu procentach prawidłowe.

- Proszę sprawdźcie, czy wszystko zgadza się w waszej aplikacji. Jeden malutki błąd sprawi, że zostaniecie niewpuszczeni do samolotu. Byliśmy świadkami takiej sytuacji! - mówi.

Dziennikarz "Super Expressu" przyznał również, że drugi wysłannik Kamil Kacperczyk był dokładnie sprawdzany przez sprzęt, który wwoził do Kataru - aparat czy mikrofony.

Jan Tomaszewski nie miał litości dla Czesława Michniewicza. Masakruje jego pomysł na grę, sroga krytyka

Najnowsze