Do drastycznych zdarzeń miało dojść w październiku ub. roku oraz w styczniu, lipcu i sierpniu roku bieżącego.
Mendy nie pojawił się w czwartek 18 listopada osobiście przed sądem w Chester na przedmieściach Manchesteru. Reprezentowała go adwokat Eleanor Laws, która wnioskowała o umorzenie sprawy (uzasadnienie jej wniosku jest utajnione). Sąd postanowił rozpatrzyć go 22 grudnia, który to dzień jest zarazem terminem rozprawy przygotowawczej przed procesem. Zapewne do umorzenia nie dojdzie. Tak jak nie doszło do zwolnienia Francuza za kaucją pomimo trzech wniosków adwokatów.
Przebywając w areszcie Benjamin Mendy wykonuje prace, do których zobowiązani są zatrzymani (pranie tkanin, recykling odpadów, składanie mebli, wytwarzanie pościeli). Ich wymiar to 40 godzin tygodniowo, a wynagrodzenie to... 7 funtów. Jego tygodniowe zarobki w klubie wynosiły nie mniej niż 100 tysięcy euro. Klub go jednak zawiesił jako zawodnika i nie wiadomo, czy wypłaca mu obecnie wynagrodzenie.
Sam proces ma się rozpocząć 24 stycznia 2022 r. Wraz z Mendym obwiniony o gwałty i napaść jest także jego znajomy, 40-letni Louis Saha Matturie.