Senegalczyk jest jednym z najlepszych zawodników Liverpoolu i całej Premier League. Dobra gra w "The Reds" nie przekłada się jednak na jego dyspozycję w reprezentacji. Kibice "Lwów Terangi" mają ostatnio sporo pretensji do swojego piłkarza. Zarzucają mu, że podczas występów w kadrze oszczędza się i nie daje z siebie stu procent.
Potwierdzeniem tego ma być statystyka strzelecka Mane. W ostatnim półroczy do siatki rywali, w barwach Senegalu, trafił zaledwie dwa razy. To również na niego spadła największa krytyka za odpadnięcie reprezentacji już po fazie grupowej na mistrzostwach świata w Rosji. Piłkarz Liverpoolu miał okazję do rehabilitacji w ostatnim spotkaniu.
W rywalizacji z Gwineą Równikową w eliminacjach do Pucharu Narodów Afryki Mane spudłował jednak w znakomitej sytuacji. Mimo tego jego zespół i tak odniósł zwycięstwo. Na twarzy zawodnika nie było jednak widać radości z wygranej. Po końcowym gwizdku Mane padł na murawę i zalał się łzami. Do szatni schodził w asyście kolegów.
Jak podaje senegalski dziennik "Metro Dakar" reakcja zawodnika Liverpoolu spowodowana była wyzwiskami kibiców w jego kierunku i gwizdami, jakie spotkały go po zmarnowanej sytuacji. Jest to o tyle dziwne zachowanie, że Senegal ma zapewniony awans na turniej finałowy Pucharu Narodów Afryki.