W futbolu zdarzały się już idiotyczne kontuzje. Słynny hiszpański bramkarz Santiago Canizares tuż przed mundialem wypadł z kadry, bo uszkodził ścięgno pod prysznicem potłuczoną butelką po perfumach. Fiński napastnik Jari Litmanen w drodze do sklepu zleciał ze schodów i uszkodził kręgosłup. Freddy Adu został znokautowany piłkę na polu golfowym, a Leroy Lita doznał urazu pleców, przeciągając się nad ranem w łóżku...
Do tego zacnego grona dołączył obrońca Fulham Alfie Mawson. Piłkarz nie gra od końcówki grudnia. A przecież miał być liderem defensywy The Cottagers. - Potrzebuje jeszcze trochę czasu. Ile? Nie wiem. To bardzo dziwna kontuzja. Uszkodził kolano, zmieniając obuwie. To niewiarygodne - zaskoczył dziennikarzy pikantnymi szczegółami menedżer Claudio Ranieri, opiekun Fulham, przedostatniej drużyny w tabeli Premier League.
Polecany artykuł: