Kamil Grosicki doskonale rozpoczął sezon 2019/20 w barwach Hull City. Pomocnik reprezentacji Polski w siedmiu spotkaniach już trzykrotnie wpisał się na listę strzelców i kibice postrzegają go jako lidera "Tygrysów". "Grosik" wreszcie czuje się jak u siebie i przestał myśleć o odejściu za wszelką cenę z Championship. Jednak w czerwcu przyszłego roku wygasa mu kontrakt i nie chce do ostatniej chwili czekać z parafowaniem nowego. Żąda więc od szefów, by usiedli z nim do rozmów. - Jestem gotowy do tego, by porozmawiać na temat nowego kontraktu i mojego pozostania w klubie - skomentował reprezentant Polski, cytowany przez hulldailymail.co.uk.
Rządzący Hull City mają teraz o czym myśleć. Z jednej strony powinni być zadowoleni z tego, że największa gwiazda chce jednak zostać w klubie. Z drugiej jednak "Grosik" zapewne zażyczy sobie podwyżki po dobrym początku kolejnej kampanii, a już teraz ma najwyższy kontrakt z całej drużyny. Według szacunków lokalnych źródeł Kamil Grosicki za tydzień gry w ekipie "Tygrysów" inkasuje 27 tysięcy funtów. - Do marca bardzo dużo czasu. Czułbym się o wiele bardziej komfortowo, gdybym wiedział coś najszybciej jak się da. To byłoby lepsze dla wszystkich. Moja głowa byłaby skoncentrowana tylko na piłce, a nie na tym, co czeka mnie za kilka miesięcy. Byłoby łatwiej - argumentował swoje stanowisko skrzydłowy.
Kamil Grosicki ma 31 lat i zdaje sobie sprawę z tego, że musi zadbać także o rodzinę. - Muszę myśleć o swojej przyszłości. Nie mam już 20 lat. Muszę wiedzieć, jaki będzie następny krok. Jeśli dowiem się szybko, będę mógł się skoncentrować na grze - zakończył dywagację na temat nowej umowy z Hull City.