Piłkarze też mają wielkie serce, a udowodnił to Gerard Deulofeu, hiszpański skrzydłowy Evertonu, którego bardzo wzruszyła historia 9-letniego Georga. Chłopiec cierpi na dziecięce porażenie mózgowe, które objawia się m.in. zaburzeniami ruchu czy rozwoju umysłowego, ale przy tym jest wielkim fanem ekipy z Liverpoolu. Deulofeu postanowił więc spełnić jego marzenia.
Najlepsza praca na świecie? Nie zagrał żadnego meczu, a zarabia 2 MILIONY ZŁOTYCH!
Zaprosił 9-latka na ostatnie ligowe spotkanie ze Swansea. Największe przeżycie czekało jednak George'a w przerwie meczu. Dostał bowiem strój Evertonu z numerem "9" i własnym nazwiskiem na plecach, a ponadto pozwolono mu wbiec na murawę Goodison Park. Przy owacji kilkudziesięciu tysięcy fanów chłopiec podbiegł z piłką w stronę jednej z bramek i zrobił to, o czym z pewnością zawsze marzył - zdobył gola na stadionie ukochanego klubu.
Mecz zakończył się porażką "The Toffees" 1:2, ale prawdziwym zwycięzca był tego dnia George. Promienny uśmiech na jego twarzy po zdobytej bramce tylko potwierdza, że dla chorego dziecka takie przeżycie ma bardziej zbawienny wpływ, niż rehabilitacja i długotrwałe leczenie. Oraz to, że piłka nożna to w niektórych sytuacjach zdecydowanie coś więcej niż sport.
![Dla kibiców Legii był jak Prometeusz. Tomasz Arceusz mówi o szansach byłego klubu na tytuł, wskazał piłkarza, który przydałby się w stolicy [ROZMOWA SE]](https://cdn.galleries.smcloud.net/t/galleries/gf-dLqX-QEM7-Bswe_arceusz-300x250.jpg)
