Do dramatu doszło w sobotę w domu sir Aleksa Fergusona w Cheshire. Szkot nagle upadł i został przewieziony do szpitala. Okazało się, że miał wylew krwi do mózgu. Jeszcze tego samego dnia poddano go operacji i choć ta się udała, to byłego trenera Manchesteru United do niedawna cały czas utrzymywano w stanie śpiączki farmakologicznej.
Ale brytyjskie media informują, że już się z niej wybudził! - Ferguson wybudził się ze śpiączki. Najlepszy trener w historii brytyjskiego futbolu pozostaje na oddziale intensywnej terapii, ale już rozmawiał z rodziną i przyjaciółmi - czytamy w "Daily Mail".
Niestety lekarze nie są dobrej myśli, jeśli chodzi o jego pełny powrót do zdrowia. Wiele wskazuje na to, że w mózgu Fergusona mogło dojść do nieodwracalnych zmian, ale by ocenić, jak poważne one są, trzeba zaczekać jeszcze kilka tygodni.
- Aż połowa pacjentów z takim wylewem umiera. Druga połowa zazwyczaj doznaje długotrwałych zmian. Wśród nich są utrata pamięci, trudności z mówieniem czy paraliż – powiedział dr Mark Porter cytowany przez "Daily Mail".
Trzymamy więc kciuki, by legendarnemu szkoleniowcowi udało się wrócić do zdrowia i formy, jaką imponował do tej pory.
WYNIKI NA ŻYWO - sprawdź na kogo warto postawić
Tabele i statystyki z 16 dyscyplin