Każdemu czasem mogą puścić nerwy podczas oglądania spotkania. Są jednak granice, których przekraczać po prostu nie można. Dotkliwie przekonał się o tym jeden z kibiców Manchesteru United, który podczas hitu z Liverpoolem zwyzywał Trenta Alexandra-Arnolda. Anglik usłyszał pod swoim adresem mnóstwo wulgarnych określeń.
- Ty pie... czarny kut... - właśnie takie słowa, według relacji "The Sun", miał usłyszeć obrońca Liverpoolu. Do akcji momentalnie wkroczyli inni fani "Czerwonych Diabłów", którzy poprosili stewardów o interwencję. Ci zdecydowali się wyprosić mężczyznę, który posłużył się skandalicznymi słowami ze stadionu.
Na reakcję Manchesteru United nie trzeba było czekać długo. - Osoba ta została zidentyfikowana i wyrzucona ze stadionu. Traktujemy tę sprawę priorytetowo. Rasizm i wszelkie formy dyskryminacji są niedopuszczalne w futbolu i nie ma też na takie zachowania miejsca w naszym klubie - powiedział w rozmowie z prasą rzecznik "Czerwonych Diabłów".
Choć trybuny w wielu krajach stają się coraz kulturalniejszymi miejscami, problem rasizmu wciąż wraca. Ostatnio głośno było o sprawie rasizmu względem Romelu Lukaku w Serie A. Wówczas napastników bronili fani Interu Mediolan, którego barwy reprezentuje sam Belg. Twierdzili, że odgłosy z trybun wydawane przez fanów rywali nie miały na celu go obrazić, a jedynie wybić z rytmu...