Być może nie była to jego praca marzeń, ale wkładał w nią całe swoje serce. Harry Wheeler prowadził Billericay Town, beniaminka szóstej ligi angielskiej. W pierwszych pięciu kolejkach zespół zapracował na miano rewelacji rozgrywek. Wygrał aż cztery spotkania i tylko jedno zremisował. Pierwsze potknięcie przyszło w szóstej kolejce. Porażka z Chippenham Town na wyjeździe 0:2 tak rozwścieczyła prezesa klubu, że postanowił on pożegnać trenera jeszcze przed końcowym gwizdkiem, wysyłając mu... SMS-a! "Nie masz już pracy, zwalniam cię" - brzmiał komunikat, który Wheeler przeczytał w osłupieniu w 85. minucie gry.
Wygląda na to, że panowie musieli mieć ze sobą mocno nie po drodze. Ciężko bowiem racjonalnie wytłumaczyć posunięcie prezesa wynikami sportowymi. Szkoleniowiec ze swoimi podopiecznymi robił prawdziwe cuda. To była pierwsza porażka zespołu od 28 spotkań! Glenn Tamplin już wcześniej znalazł się na tapecie angielskich mediów. W zeszłej kampanii zwolnił trenera i zatrudnił na jego miejsce siebie, a za chwilę sam się zwolnił. Wszystko to zajęło mu zaledwie dwie doby.
Wheeler od początku miał z Tamplinem pod górkę. Gdy został zatrudniony po tym, jak prezes zwolnił się sam, po kilku godzinach... miał otrzymać wypowiedzenie. - Robię to tylko i wyłącznie dla dobra klubu - powiedział włodarz Billericay Town po tym, jak kibice i piłkarze wymusili na nim decyzję o pozostawieniu szkoleniowca na stanowisku.