Szczęsny mógł sobie pozwolić na taki wydatek, bo to. 10 procent jego tygodniówki (zarabia w Arsenalu 100 tysięcy funtów). Cacko, którym Wojtek obdarował Marinę, jest wykonywane ręcznie, to najbardziej znany i klasyczny model, jaki stworzyła ta amerykańska firma. Pojawił się na rynku ponad 100 lat temu i wciąż cieszy się wielką popularnością, oczywiście wśród tych, którzy mogą sobie na niego pozwolić.
Wojciech Szczęsny i Marina Łuczenko na wakacjach w słonecznym Dubaju [ZDJĘCIA]
Brylant, cechujący się najwyższą jakością, osadzony jest w oprawie z platyny, która jest tak stworzona, aby kamień dawał jak największy blask. Piosenkarka pokazała też kultowe pudełko, w które Tiffany pakuje swój produkt nazywany "królem pierścionków". Opakowanie jest w kolorze... jaj drozda, o niebieskim odcieniu. Zaręczyny były więc dla Mariny i niespodziewane, i "bogate". Teraz czekamy na ślub!