- Pierwsza połowa była zła. Czasami chcesz zagrać inaczej, niż pozwala ci na to przeciwnik. Barcelona nie odpuszczała, ciągle była groźna i mieliśmy zupełnie inny mecz - tłumaczył Portugalczyk.
- Callejón? Zagrał bardzo dobrze. W pierwszej połowie nie widać go było w ofensywie, ale w drugiej zagrał już tak, jak tego oczekiwaliśmy. Później przygotowaliśmy zmianę Di Maríi, który także zagrał na miarę oczekiwań i strzelił ważnego gola - dodał.
Przeczytaj koniecznie: SUPERPUCHAR HISZPANII: Barcelona - Real 3:2. Zobacz ZDJĘCIA z Gran Derbi
W nieco innym, spokojniejszym tonie wypowiadał się szkoleniowiec Barcelony Tito Vilanova.
- Mourinho narzeka na sędziów? Cóż, skłamałbym mówiąc, że jestem tym zaskoczony. Staramy się oceniać przeciwnika wtedy, gdy gra dobrze. Sędzia był w porządku i nie wpłynął na wynik - nawiązał do wypowiedzi rywala.
- Spotkanie mieliśmy pod kontrolą, stworzyliśmy sobie więcej okazji. Leo mógł strzelić na 4:1, a tak wygraliśmy tylko 3:2, ale z przebiegu spotkania możemy być raczej zadowoleni - powiedział następca Pepa Guardioli.
Villanova odniósł się również do niefortunnej interwencji Victora Valdesa, który w samej końcówce meczu sprokurował bramkę kontaktową dla Realu.
- Takie rzeczy się zdarzają. Czy z nim rozmawiałem? Jeszcze nie, ale jasnym jest, że musimy go wspierać. Piłka nożna to gra błędów, nic się nie stało - stwierdził.