FC Barcelona - Atletico Madryt 0:0 (0:0)
Żółte kartki: Saul, Felipe, Koke (Atletico), Pique, Alba (FC Barcelona)
Barcelona: Ter Stegen – Mingueza (46. R. Araújo), Piqué, Lenglet – S. Busquets (32. Moriba) – Dest (75. Roberto), F. de Jong, Pedri (75. O. Dembèlé), Alba – Messi (C), Griezmann.
Atletico: Oblak – Trippier, Savić, Felipe, Hermoso – Carrasco, Koke (C), M. Llorente, Lemar (13. Saúl, 67. Félix) – Á. Correa (73. Kondogbia), L. Suárez.
To była wielka wojna o wpływy w lidze hiszpańskiej. Barcelona musiała koniecznie wygrać, by wyprzedzić Atletico. Goście przede wszystkim chcieli nie przegrać. Na Camp Nou goli nie widzieliśmy. Największe okazje zmarnowali Lionel Messi (pod koniec pierwszej połowy) i Ousmanne Dembele (pod koniec drugiej). Piłkarze Atleti równiez straszyli Ter Stegena, ale niemiecki bramkarz miał zdecydowanie mniej pracy od Oblaka.
Remis nikogo nie urządza. Jeśli Real Madryt wygra w niedzielę z Sevillą, to wróci na pierwsze miejsce tabeli LaLiga. Wszystko w rękach i nogach Królewskich.