Podopieczni Tito Vilanovy wygrywają w tym sezonie mecz za meczem. Jedynymi zespołami, jakie potrafiły oprzeć się sile "Dumy Katalonii" były Real Madryt, który wygrał z Barcą dwumecz o Superpuchar Hiszpanii i zremisował na Camp Nou w lidze, oraz Celtic Glasgow, który poskromił Messiego i spółkę w Lidze Mistrzów.
Czy Malaga jest w stanie dołączyć do tego nielilcznego grona drużyn? Biorąc pod uwagę wyniki osiągane przez Andaluzyjczyków w europejskich pucharach, należałoby powiedzieć, że jak najbardziej tak, ale dobra gra w LM (awans z 1. miejsca w grupie) nie przekłada się póki co na rywalizację na krajowym podwórku. Ekipa prowadzona przez Manuela Pellegriniego plasuje się w ligowej tabeli na 5. pozycji, a w bezpośrednim starciu z Barceloną przegrała u siebie 1:3, nie nawiązując z rywalem praktycznie żadnej walki.
Ponadto w środę nie zagrają Toulalan oraz Joaquin, a więc jedni z najważniejszych piłkarzy w zespole z La Rosaleda. Mają oni odpocząć przed kolejnymi meczami w lidze, co najlepiej obrazuje to, jak Malaga traktuje pucharowe starcie z "Blaugraną".