Przed przerwą w rozgrywkach klubowych- Lewandowski znów jest w doskonałej formie strzeleckiej. Ten tydzień to kolejne pięć goli, które strzelił w dwóch spotkaniach. Być może wiadomość o wspólnej grze z Wojciechem Szczęsnym w barwach Blaugrany wpłynęła na 36-latka tak dobrze, że znów stał się maszyną do strzelania goli. Lewy strzelił dwa gole we wtorkowym meczu Ligi Mistrzów z Young Boys Berno i hat-trick z Deportivo Alaves.
Niedzielna konfrontacja z ekipą prowadzoną przez Luisa Garcíę Plazę była w wykonaniu kapitana reprezentacji Polski idealna. Na hat-tricka skompletowanego w 32 minuty złożyła się: główka po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, zimna krew w polu karnym po kapitalnym sprincie i wykończeniu kontrataku płaskim strzałem obok bramkarza, oraz umiejętność oderwania się od linii obrony i wykorzystanie prostopadłego podania w sytuacji sam na sam.
Nic dziwnego, że hiszpańscy dziennikarze (i nie tylko) pieją z zachwytu.
"Lewandowski wyciąga młotek" - takim tytułem była okraszona relacja ze spotkania Deportivo Alaves z Barceloną (0:3), którą opisali dziennikarze dziennika "MARCA". Potem wołali w artykule tytułem: "Lewandowski to inny poziom". "Hansi Flick odzyskał najlepszego Lewandowskiego, napastnika, który w koszulce Bayernu z zapałem strzelał gole każdej drużynie" - pisali pod tym artykułem.
Eksperci poczytnego dziennika nie mają wątpliwości, że wielki triumf Barcy, to przede wszystkim zasługa Lewandowskiego, ale również Raphinhi i Pedriego.