Źle się dzieje w Barcelonie. Choć okres przygotowawczy nie zwiastował katastrofy, bo drużyna wygrywała sparingi, to już dwumecz o Superpuchar Hiszpanii pokazał inne oblicze "Dumy Katalonii". Nie było już w klubie Neymara, z czym wyraźnie nie radzi sobie nowy trener - Ernesto Valverde. Nie potrafi odpowiednio ustawić drużyny. Real obnażył wszystkie słabości Barcelony, w pięknym stylu wygrywając Superpuchar (5:1 w dwumeczu).
W rolę Neymara miał wejść młody Gerard Deulofeu, ale zawalił spotkanie na Camp Nou. Na dodatek, po rewanżu w Madrycie ze składu na miesiąc wypadł Luis Suarez (kontuzja kolana). Nie wiadomo też, kiedy do gry wróci Gerard Pique (uraz pachwiny). Wcześniej kontuzji nabawił się też Andres Iniesta. Kadra Barcelony i tak była wąska, ale w obliczu tylu urazów sytuacja kadrowa drużyny wygląda fatalnie!
Wie o tym Leo Messi, który na starcie sezonu musi wziąć na siebie odpowiedzialność za grę zespołu. A nie jest ostatnio w najlepszym chumorze: "Poje***y dzień. ale trzeba się podnieść. To dopiero początek" - pisał na Instagramie Messi, który podobnie jak reszta piłkarzy Barcy chce głośnych transferów. Bez nich ekipa z Camp Nou może mieć ciężki sezon.
Już się śmieją z Paulinho w Barcelonie. Miał wpadkę na oficjalnej prezentacji [WIDEO]
Ousmane Dembele w drodze do Barcelony? Paparazzi przyłapali go na przeprowadzce
Gerard Pique mocno o grze Barcelony: Po raz pierwszy czuję się gorszy od Realu