Neymar walczył o transfer z całych sił. Gwiazdor Barcelony zdradził kulisy

Neymar był najgłośniejszym nazwiskiem minionego okienka transferowego, choć... jego odejście z PSG nie doszło do skutku. Najwięcej w kontekście nowego klubu Brazylijczyka mówiło się o FC Barcelona. Pojawiały się także plotki o zainteresowaniu ze strony Realu Madryt, ale "Królewscy" byli mniej konkretni. Działacze "Blaugrany" z kolei pod koniec sierpnia osobiście pofatygowali się do stolicy Francji, by negocjować powrót gwiazdy na Camp Nou. Warunki stawiane przez Paris Saint-Germain okazały się jednak zaporowe i ostatecznie Neymar pozostał w Paryżu, gdzie może mieć w najbliższym czasie sporo problemów. Kibice odwrócili się bowiem od niego zupełnie i w większości nie chcą, by pojawiał się na boisku po letnich perypetiach. 

 

Nieoficjalnie mówi się, że PSG za sprzedaż brazylijskiego piłkarza chciało aż 300 milionów euro. Barcelony na taki wydatek latem nie było stać. "Duma Katalonii" wzmocniła bowiem skład Antoine'em Griezmannem i Frenkie'm De Jongiem, co kosztowało ją 200 milionów euro łącznie. Barca nie sprowadziła więc Neymara z powrotem, choć ten robił wszystko, by transfer wymusić. Szejkowie pozostali nieugięci i zatrzymali zawodnika w PSG, a o kulisach sprawy opowiedział Luis Suarez w rozmowie z argentyńskim radiem Fox Sports.

- Rozmawialiśmy z Neymarem (w rozmowach brał udział też Leo Messi - przyp. red.), gdy chciał odejść z PSG. Powiedzieliśmy mu, że nigdzie nie będzie miał lepiej niż w Barcelonie. To była jednak jego decyzja i sam musiał wybrać. Wiem, że w tym oknie transferowym zrobił wszystko, co mógł, żeby wrócić - podkreślił urugwajski gwiazdor Barcy.