O strategii zarządu Realu Madryt poinformowała madrycka "Marca". Real postanowił działać na dwóch płaszczyznach. W pierwszej, chodzi tylko i wyłącznie o skompromitowanie wyroku światowej federacji. Pomóc mają w tym odwołania: najpierw do Komitetu Apelacyjnego FIFA, a później do Sportowego Sądu Arbitrażowego. Wszystko po to, by latem bieżącego roku móc jeszcze przeprowadzać transfery.
Robert Lewandowski już zimą w Madrycie?
A gdyby podobna taktyka nie przyniosła skutku - Barcelonie się udało, Realowi wcale nie musi - już zimą Florentino Perez chce rozbić bank i wydać fortunę na wzmocnienia ekipy Zinedine'a Zidane'a. Celem priorytetowym jest ponoć David de Gea, Leroy Sane oraz - i tu pojawiają się wątpliwości - Eden Hazard. Ten ostatni stracił ostatnie pół roku w Chelsea Londyn i chciałby zapewne wykorzystać moment, by za stosunkowo mniejsze pieniądze trafić na Bernabeu.
Ponoć włodarze "Królewskich" widzą też innych piłkarzy. Poszukiwania skupiają się głównie na osobie środkowego napastnika. Zakup Hazarda mógłby na dobre przesunąć na tę pozycję Cristiano Ronaldo, ale ponoć możliwości są też inne. I wcale nie wspomina się o Robercie Lewandowskim czy Sergio Aguero. Obaj pozostają bowiem piłkarzami nie do wyjęcia z, odpowiednio: Bayernu Monachium oraz Manchesteru City. Co innego Harry Kane, jeden z najlepszym snajperów ostatnich kilkunastu miesięcy w Premier League. Snajper Tottenhamu miałby stanowić idealne zastępstwo dla Karima Benzemy.
Synowie Zidane'a przeniosą Roberta Lewandowskiego do Madrytu?
W drugiej kolejności zablokowane zostały natomiast wszystkie ewentualne propozycje sprzedaży piłkarzy. Mowa tu zwłaszcza o Isco, na którego ochotę miało City, oraz Cristiano Ronaldo, o którym już od dawna wspomina się w kontekście Paris Saint-Germain. Być może dlatego od jakiegoś czasu Francuzi zarzucają sieci na inną gwiazdę La Liga, Brazylijczyka Neymara.