Nietrudno dostrzec podobieństwa w sytuacji Sergio Ramosa oraz Roberta Lewandowskiego. Zarówno obrońca „Królewskich” jak i napastnik Bayernu są niezwykle ważnymi punktami swoich zespołów, a teraz wypadają na kilka tygodni i nie wesprą swoich zespołów w kluczowych meczach, mogących decydować o „być albo nie być” w krajowych rozgrywkach oraz w Lidze Mistrzów. Różnice dotyczą jednak okoliczności odniesienia kontuzji.
Bartosz Bosacki o występie z Anglią. To ZAWAŻYŁO o niepowodzeniu na Wembley
Robert Lewandowski w meczu z Andorą grał od pierwszej minuty i to on strzelił dwie pierwsze bramki dla naszej reprezentacji. Był kluczowym zawodnikiem naszej drużyny, który raczej nie mógł narzekać na swoje zdrowie przed tym spotkaniem. Niefortunna sytuacja sprawiła jednak, że doznał urazu, który wykluczył go z meczu z Anglią oraz kilku ważnych meczów Bayernu Monachium.
W przypadku Sergio Ramosa sytuacja wygląda zgoła inaczej. Jeden z kluczowych zawodników Realu Madryt już wcześniej zmagał się z urazami. W pierwszym meczu przeciwko Gracji Ramos zagrał tylko w pierwszej połowie, zaś w spotkaniu z Gruzją w ogólnie nie pojawił się na boisku. W ostatnim meczu z Kosowem obrońca „Królewskich” zagrał tylko kilka minut. Według niektórych, kilka minut za dużo.
Legenda GRZMI przed hitem Bundesligi. Wróży czarny scenariusz dla Bayernu
Jak poinformował sam zawodnik, doznał on urazu łydki już po spotkaniu, na jednym z treningów. - Wczoraj po meczu trenowałem na murawie. Poczułem ukłucie. Dziś zostałem przebadany, co potwierdziło, że to kontuzja mięśnia. Jeśli jest coś, co mnie boli, to fakt, że nie pomogę drużynie w bardzo wymagających spotkaniach. Nie mogę nic zrobić. Mogę tylko ciężko pracować i wspierać drużynę całym sercem – napisał Ramos na swoim Instagramie.
Komunikat w tej sprawie wydał także Real Madryt. - Po badaniach przeprowadzonych przez służby medyczne Realu Madryt zdiagnozowano u naszego piłkarza kontuzję mięśnia brzuchatego lewej łydki. Jego uraz jest pod obserwacją – napisano lakonicznie o urazie 35-letniego Hiszpana.
TRZĘSIENIE ZIEMI w niemieckiej kadrze! Zmiana TRENERA jeszcze przed Euro?!
Ostatnie tygodnie z pewnością nie były szczęśliwe dla Ramosa. Przez prawie dwa miesiące pauzował on z powodu uszkodzenia łąkotki. Wrócił do gry dopiero w połowie marca, ale zdołał pojawił się na boisku tylko w dwóch meczach swojej drużyny. Teraz czeka go kolejna przerwa, która zdaniem hiszpańskich mediów może potrwać miesiąc. To zaś oznacza, że Sergio Ramos nie pomoże drużynie w meczach 1/4 finału Ligi Mistrzów przeciwko Liverpoolowi (6.04 i 14.04) oraz w ligowym starciu z FC Barceloną 10 kwietnia, które może zadecydować o tym, kto sięgnie po mistrzostwo Hiszpanii.