FC Barcelona została przez ostatnie lata zadłużona na setki milionów euro. Klub stara się wyjść z kryzysu, ale wciąż mierzy się z wieloma obostrzeniami m.in. ze strony LaLiga za niespełnianie warunków finansowych. Rok temu latem udało się sprowadzić wielu nowych piłkarzy, w tym Roberta Lewandowskiego, dzięki „dźwigniom finansowym” czyli np. sprzedaży zysków z praw telewizyjnych czy sprzedaż udziałów w swojej sieci handlowej. Jak się okazało, Barcelona w swoim sprawozdaniu finansowym za poprzedni rok zaniżyła swoje dochody, czego szybko dopatrzyła się UEFA i klub polskiego napastnika będzie musiał zapłacić karę.
FC Barcelona próbowała się odwołać – nieskutecznie
Nieprawidłowości przy deklarowaniu przychodów z jednej z „dźwigni finansowych” zostały dostrzeżone już w lipcu 2022 roku i wówczas UEFA nałożyła karę pieniężną na Barcelonę za łamanie Finansowego Fair-Play. Klub jednak dał sobie nieco czasu, odwołując się od tej decyzji i sprawa trafiła do Izby Apelacyjnej Organu Kontroli Finansowej Klubów UEFA.
Teraz już wiadomo, że komisja ta podtrzymała wcześniejsza decyzję i Barcelona będzie musiała zapłacić ustaloną wcześniej karę. UEFA zdecydowała, że będzie to 500 tys. euro i choć może się to wydawać niewielką kwotą, to dla klubu z takimi problemami finansowymi każda kwota jest ważna. W tym samym czasie za nieprawidłowości ukarano też inne kluby, m.in. Manchester United czy APOEL Nikozja, jednak one musiały zapłacić sporo mniej – angielski klub został ukarany grzywną 300 tys. euro, a cypryjski tylko 100 tys. euro.