Adrian Mierzejewski szaleje w Australii! Kolejny gol i asysta Polaka. Wstrzeli się na mundial? [WIDEO]

Mierzejewski w Australii spisuje się znakomicie. Przeciwko Perth Glory rozegrał 10 mecz w sezonie A-League. Strzelił siódmego gola. Piątego w czterech ostatnich spotkaniach. Dorzucił do tego asystę. A na dodatek wyśrubował swój imponujący bilans. Z nim w składzie team z Sydney jeszcze nie stracił punktów (bilans bez niego w składzie: 1 zwycięstwo, 1 remis, 1 porażka) i zdecydowanie prowadzi w tabeli australijskiej ligi. Nad drugim Newcastle United Jets piłkarze Grahama Arnolda mają aż osiem punktów przewagi.

Polak to największa gwiazda najlepszej drużyny A-League. Lepszym bilansem pochwalić się może Brazylijczyk Bobo (13 meczów, 13 goli, 4 asysty, dwa ostatnie mecze i dwa hat tricki), ale to na Mierzejewskim oparta jest cała strategia zespołu z Sydney.

Ostatnio o byłym piłkarzu Polonii Warszawa zaczęło się wspominać w kontekście reprezentacji Polski. Zwolennikiem sprawdzenia pomocnika był na Twitterze między innymi Mateusz Borek. Mierzejewski mógłby się przydać. To piłkarz, jakiego w polskiej kadrze brakuje. Kreatywny, z dobrym uderzeniem, dryblingiem, szybkością, mogący grać na skrzydle i w środku pola. Problemem jest tylko odległość. Ściąganie go na mecze towarzyskie przez pół świata bardziej może mu zaszkodzić, niż pomóc. Pytanie jednak, czy polski futbol stać na to, by zrezygnować z tak dobrego zawodnika. Zawodnika, który ostatni mecz w kadrze zaliczył w 2013 roku.

Dzisiejszy gol Adriana Mierzejewskiego dla Sydney FC. Sky Blues rozgromili dziś w Nowej Zelandii Wellington Phoenix aż 4:1 (3x Bobo, 1x Mierzejewski)

Sydney FC bronią tytułu Mistrzowskiego i po 12 meczach są na 1. miejscu z 5punktową przewagą nad sensacją z Newcastle pic.twitter.com/yfBZNffxKZ

— Kotleszka_Soccer (@Adam_Kotleszka) 23 grudnia 2017

Stanisław Terlecki nie żyje. Wiemy co było przyczyną śmierci

Robert Lewandowski nie odejdzie z Bayernu Monachium? Dla niego jest już za późno

Jose Mourinho wyśmiał Jurgena Kloppa