- Virgil van Dijk jest najdroższym obrońcą w historii piłki. Czy on jest lepszy od Paolo Maldiniego, Giuseppe Bergomiego albo Rio Ferdinanda? - zapytał Mourinho, uściślając jednak, że nie ma zamiaru krytykować Liverpoolu, a jedynie swojego trenerskiego przeciwnika. Przeciwnika, który jeszcze rok temu wspominał o pieniądzach, które "ulatują przez komin". W ten sposób komentował transfer Paula Pogby do Manchesteru United. Francuz był wówczas najdroższym zawodnikiem w historii piłki, a Klopp uważał, że były gracz Juventusu Turyn nie jest warty aż takich pieniędzy.
Niemiec do tej pory kreował się na ostatniego rozsądnego w Premier League. Mówił, że gdy inni zajmują się kupowaniem, on woli trenować. Transfer Van Dijka, który ma być lekiem na problemy The Reds w defensywie, to zaprzeczenie tych słów. Jednoznaczny sygnał, że w futbolu szaleństwo tranferowe nie jest już chorobą najbogatszych, ale epidemią, która opanowała cały Stary Kontynent.
75 milionów funtów za Virgila Van Dijka. I pomyśleć, że Samuel Umtiti, stoper Barcelony, najlepszy obecnie defensor La Liga, ma klauzulę odejścia na poziomie 60 milionów euro. Panie Klopp, nie przesadził Pan?