Michał Probierz

i

Autor: Marcin Gadomski/Super Express, Tomasz Radzik/Super Express

Opinia eksperta

Andrzej Juskowiak nie powstrzymał się od oceny wyboru selekcjonera. Te słowa mogą zaboleć Michała Probierza przed eliminacjami [ROZMOWA SE]

2025-03-21 7:00

Reprezentacja Polski rozpoczyna dzisiaj eliminacje do MŚ w 2026 roku meczem z Litwą. Trudno sobie wyobrazić, żeby „Biało-czerwoni” z tym rywalem, jak i z Maltą nie sięgnęli po sześć punktów. To co najtrudniejsze będzie czekało Polaków w czerwcu i na jesień. Szanse Polaków na wygranie grupy ocenił były reprezentant, Andrzej Juskowiak.

Polacy przystępują do eliminacji po bardzo nieudanym poprzednim roku, który zakończyli spadkiem z dywizji A. Wielu ekspertów ma wątpliwości, czy reprezentacja idzie w dobrym kierunku, o czym kilkakrotnie zapewniał selekcjoner Michał Probierz. Korzystnie, że „Biało-czerwoni” zaczynają grę od spotkań z najsłabszymi rywalami w grupie, mając jeszcze czas do przygotowania się do najważniejszych meczów jesienią.

"Super Express": - Przeciwko Litwie i Malcie mamy się czego obawiać?

Andrzej Juskowiak: - Jesteśmy zdecydowanym faworytem w obu meczach. Kiedyś trenerzy drużyn, które były faworytem w takich meczach mówili w szatni: "Obojętnie jak, ale macie wygrać". Może to było uproszczenie sytuacji, ale oddawało różnicę w jakości piłkarskiej, i nie trzeba było wymyślać jakiejś specjalnej taktyki na taki mecz. Jeśli przed meczami z Litwą i Maltą porównamy umiejętności zawodnika na każdej pozycji, to jakość jest po naszej stronie.

Holandia nieco bliżej gry z Polską w walce o mundial 2026? Pachniało niespodzianką w Rotterdamie

Nie potrafimy grać na zero z tyłu

- Z drugiej strony ubiegły rok i jego końcówka były zupełnie nieudane, bo spadliśmy z dywizji A. Na czym budować optymizm gdy w eliminacjach przyjdą mecze z trudniejszymi rywalami?

- Miniony rok był mocno nieudany, bo sam awans do finałów EURO to jedno, ale to co wydarzyło się w finałach i po nich pokazało, że mamy duże kłopoty z wygrywaniem meczów. Jest problem ze zdobywaniem goli, ale i z grą defensywną, co może jest nawet ważniejsze na poziomie reprezentacji. W każdym ubiegłorocznym meczu traciliśmy przynajmniej jednego gola. Utrzymanie tego „zero z tyłu” jest naszą bolączką. Trener Probierz musi pracować i szukać najlepszych rozwiązań adekwatnych do materiału ludzkiego. Czasami wydaje mi się, że to sztywne ustawienie z trzema obrońcami środkowymi jest czytelne dla przeciwnika i nie jesteśmy w stanie je przeobrazić w inne. Jeśli nie funkcjonuje gra w defensywie, to nie potrafimy tego zmienić w trakcie meczu.

- Przeciwko Litwie i Malcie zabraknie trzech podstawowych piłkarzy: Zielińskiego, Zalewskiego i Walukiewicza. To może być problemem?

- Jakość całego zespołu powinna wystarczyć, żeby oba mecze wygrać. Jestem ciekaw, jak skompensujemy wygrane pojedynki i dryblingi Nikoli Zalewskiego. Ten piłkarz w ostatnich meczach kadry reprezentował wysoki poziom i robił różnicę w swoim sektorze boiska, co nie jest oczywiste w naszej grze. W tych meczach wyglądało to tak, że zagramy piłkę do Zalewskiego, a on rozwiąże problem w swojej strefie i przedostaniemy się pod bramkę rwali. Mamy mało dryblerów jako on, a do tego zabraknie Zielińskiego, więc to może utrudniać grę.

- Kto drugim napastnikiem obok Lewandowskiego?

- Właśnie potrzebujemy drugiego napastnika obok „Lewego”, a nie ofensywnego napastnika, bo i tak Probierz próbował grać. Zachowania napastnika w polu karnym są zupełnie inne. Pomysł ze Świderskim jest dobry i w wielu meczach funkcjonował, oczywiście jeśli Karol jest w dobrej formie. Stanowi dobrą mieszankę z Lewandowskim, również dlatego, że umie utrzymać się przy piłce i nie daje się sfaulować. Czasami Robert Lewandowski tak też podchodzi do tego, że zostałem sfaulowany i w sumie swoje zrobiłem. Ale akcja się zakończyła i przeciwnik ustawia się do obrony, a my tracimy możliwość rozegrania akcji będąc na połowie przeciwnika, co jest istotne.

Michał Probierz dokonał kluczowego wyboru. Klamka zapadła, niektórzy mogą być wściekli

Z Papszunem mogło być inaczej

- Czy jesteśmy w stanie wygrać grupę?

- Mamy małe szanse na jej wygranie, aczkolwiek  czekam na mecz w którym nie jesteśmy faworytem, a rozstrzygniemy go na naszą korzyść. W ubiegłorocznych finałach Euro widziałem taką szansę w meczu z Holandią i można było go wygrać. Rywale zagrali poniżej możliwości, trochę arogancko i mogliśmy to wykorzystać. Czekamy, czekamy, czekamy, są nadzieje, a przychodzi mecz i nie wygląda to dobrze.

- Liderem ekstraklasy jest Raków prowadzony przez Marka Papszuna. Czy jeśli ta drużyna zdobędzie drugie mistrzostwo Polski pod jego wodzą, nie będzie oznaczało, że jest najlepszym polskim trenerem i bardziej zasłużył na bycie selekcjonerem niż Michał Probierz?

- W momencie wyboru selekcjonera, mówiłem że Marek Papszun jest bardzo dobrym kandydatem. Uzasadniałem tym, że z mistrzowskiego zespołu Rakowa wyciągnął więcej niż każdy się spodziewał, może nawet sami piłkarze. Było logiczną konsekwencją, żeby dać szansę trenerowi, który osiągnął sukces w naszej lidze i w naszych realiach. Wiem, że to inny poziom, inna praca niż z kadrą, ale nikt się nie rodzi selekcjonerem i trzeba przejść kolejne szczeble, a mistrzostwo Polski było przepustką do pracy z kadrą. Specyfika pracy w klubie jest inna, ale jeśli ktoś znajdzie klucz do sukcesu w klubie, to może wykorzystać sprawdzone szablony i odniesie sukces z reprezentacją. Patrząc z perspektywy czasu na to, ile było porażek za trenera Probierza, to nie wiem czy aż tyle byłoby pod wodzą Papszuna. Oczywiście teraz możemy gdybać, ale znając jego determinację, jak podchodzi do każdego meczu, to mogło być inaczej. Gdy teraz znów widzę, jak dużo jest w stanie wykrzesać z piłkarzy Rakowa, to szkoda, że nie dano mu szansy pracy z kadrą.

Michał Probierz przekazał bardzo smutną wiadomość. Jego plan zaczyna się sypać

2025_03_18_futbologia tomaszewski Iga
Sonda
Czy reprezentacja Polski awansuje na mistrzostwa świata 2026?
SuperSport
IGA ŚWIĄTEK JEST WŚCIEKŁA | SuperSport

Najnowsze