W Napoli nikt nie chce się spieszyć. Milik we Włoszech na razie głównie się leczy. Lekarze zespołu z Neapolu nie mają jednak wątpliwości. Jest zdrowy. Może trenować, może grać. - Osobiście uważam, że Milik jest gotowy do gry już od dłuższego czasu, ale co innego być gotowym pod względem fizycznym, a co innego pod względem mentalnym - stwierdził Alfonso de Nicola, lekarz klubu, który nadzorował leczenie piłkarza. Zarówno teraz, jak i również sezon wcześniej, gdy powrót Polaka nastąpił po ledwie 119 dniach od zerwania więzadeł. Obecna rehabilitacja trwa już 147 dni, a licznik wciąż bije.
De Nicola nie ma wątpliwości. Obie kontuzje nie miały ze sobą nic wspólnego. Tak jak szybki powrót zawodnika na murawę. - Jako specjalista mówię, jeden uraz nie miał nic wspólnego z drugim.
Do umiejętności Milika wszyscy mają w Neapolu ogromne zaufanie. I cierpliwość. Trener zespołu, Mauricio Sarri, nie chce naciskać na zawodnika: - Powiedziałem mu, żeby sam mi powiedział, kiedy będzie gotowy zagrać w meczu, ale jeszcze się do mnie nie zgłosił, więc na razie spokojnie czekamy. Oznacza to, że sam piłkarz dalej nie czuje się zdrowy, nie jest w formie.
Czy będzie za trzy miesiące, na zgrupowaniu reprezentacji Polski przed mistrzostwami świata w Rosji?