To prawdziwy koszmar napastnika reprezentacji Polski, bo więzadła zerwał po raz drugi w ciągu 11 miesięcy! W październiku 2016 r. nie wytrzymało lewe kolano, a teraz prawe. - Tym razem kontuzja jest nawet bardziej skomplikowana niż poprzednia - przyznał po wczorajszej operacji profesor Mariani, najlepszy we Włoszech specjalista od "naprawiania kolan" piłkarzy. Zabieg, który trwał nieco ponad godzinę, zakończył się powodzeniem, ale czasu się nie oszuka - Milik wróci do gry dopiero w okolicach lutego. W klubie wspierają Polaka, a trener Maurizio Sarri jest wściekły na. murawę na stadionie SPAL 2013, czyli zespołu, na którego boisku rozegrał się dramat Milika. Zdaniem szkoleniowca Napoli nawierzchnia była w złym stanie i stąd nieszczęście Polaka.
Koszmar Milika oznacza, że polska kadra będzie musiała sobie poradzić w końcówce eliminacji mistrzostw świata bez niego. Reprezentanci nie zapomnieli jednak o cierpiącym koledze.
"Z tobą, Bracie, jesteśmy megasilni, ale teraz musimy sobie poradzić bez ciebie. Bądź silny jak zawsze i pamiętaj, że jesteśmy z tobą" - napisał w internecie Kamil Grosicki. Takich życzeń, z wszystkich stron świata, Milik otrzymał setki, a może nawet tysiące...