Artur Sobiech: W Niemczech nazwali mnie ślimakiem

2011-11-16 3:00

Artur Sobiech (21 l.) stracił kilka miesięcy z powodu kontuzji kolana. Teraz jest zdrowy i ma nadzieję, że nadchodzą dla niego lepsze czasy i w kadrze Polski, i w grającym w Bundeslidze Hannoverze 96.

- Trener Hannoveru Mirko Slomka umówił się z selekcjonerem U-21 Stefanem Majewskim, że zezwoli na mój przyjazd na mecz eliminacyjny z Mołdawią pod warunkiem, że odzyskam pełną sprawność - mówi "Super Expressowi" Sobiech. - Byłem na wielu konsultacjach lekarskich i teraz mam stuprocentową pewność, że jestem zdrowy. Kiedy wychodzę na boisko, nie mam już żadnej blokady psychicznej.

Mimo że Sobiech przez większość czasu nie trenował, szybko zaaklimatyzował się w Hannoverze 96. Dopiero uczy się niemieckiego, ale już opowiada kolegom... dowcipy w tym języku.

- Raz opowiedziałem im kawał o ślimakach, Niemcy z drużyny nazwali mnie wtedy "schnecke", czyli ślimak. Tak im się to spodobało, że kiedy wchodzę do klubu, ze wszystkich stron słyszę "schnecke". Ale na boisku nie jestem taki wolny jak ślimak - śmieje się Sobiech.

Przeczytaj koniecznie: Serbowie Radović i Ljuboja przejęli stery w Legii Warszawa

Jest fanem szybkich samochodów, w jego garażu stoi piękne audi A6, ale nie może go prowadzić, bo wciąż nie ma prawa jazdy.

- Do tej pory nie było czasu na zrobienie prawa jazdy, ale teraz za punkt honoru postawiłem sobie zdanie egzaminu. Kurs już skończyłem, został właśnie tylko egzamin. Po transferze do Niemiec miałem dostać z klubu służbowe auto. Już wyciągnąłem rękę po kluczyki, ale poproszono o pokazanie prawa jazdy... Samochodu oczywiście nie dostałem - wspomina.

W tym sezonie Hannover chce przynajmniej powtórzyć wyczyn z poprzedniego sezonu, kiedy zajął 4. miejsce w Bundeslidze. Wówczas dało to drużynie awans do Ligi Europejskiej, a teraz - po awansie Niemiec w rankingu UEFA - będzie premiować od razu grą w eliminacjach Ligi Mistrzów.

- Gramy na dwa fronty: w Bundes- lidze i Lidze Europejskiej, gdzie mamy duże szanse na wyjście z grupy. Może w 1/16 finału trafimy na Legię Warszawa? - zastanawia się Sobiech.

Nasi Partnerzy polecają

Najnowsze