"Co roku jest ten sam problem"

2009-02-08 9:30

Selekcjoner reprezentacji Polski, Leo Beenhakker, stwierdził po meczu, że w naszej grze było wiele złych momentów i gra nie była dobra. Jednak trener nie jest całkowicie rozczarowany swoimi podopiecznymi i optymistycznie patrzy na zespół.

Po pierwsze, stan murawy pozostawiał wiele do życzenia. Poza tym, wielu moich piłkarzy pozostaje od 9-10 tygodni bez żadnej rywalizacji w klubach, więc nie można było spodziewać się, że zagrają na 100% i to drugi mecz w ciągu tygodnia.

Trener biało-czerwonych nie jest przekonany, by to spotkanie było miarodajnym wskaźnikiem poziomu jego podopiecznych, stąd ostrożnie odnosi się do wyciągania jakichkolwiek wiążących wniosków.

- Popełnialiśmy sporo błędów, głównie przez stan murawy. Przeciwnik też na zbyt wiele nam nie pozwalał, bo często kończył nasze akcje faulami. Trudno wyciągać więcej wniosków, zawsze można zagrać lepiej - mówił Leo.

Obserwatorów spotkania na pewno nie zachwyciła postawa stoperów - Tomasza Jodłowca i Piotra Polczaka. Beenhakker tłumaczy jednak swoich podopiecznych. - Na tak przygotowanym boisku ciężko grać w piłkę. Roger, Garguła czy Boguski też popełniali wiele technicznych błędów.

Holender dodał jednak, że fatalnie przygotowany plac gry nie jest wytłumaczeniem dla niskiego poziomu widowiska na Estadio Algarve. - Stan murawy jest elementem jakości każdego spotkania. Nie można się tym tłumaczyć, bo Litwa miała identyczne warunki. Ciężko wtedy się gra krótkimi podaniami. Rywale w drugiej części spotkania zaczęli grać długimi podaniami, z pominięciem linii pomocy. My jednak chcieliśmy grać przez środek, bez względu na stan boiska, bo traktowaliśmy to jako trening, przećwiczenie zagrań taktycznych. W meczach eliminacyjnych robilibyśmy to, co Litwini, ale dzisiaj nie liczył się wynik.

W meczu z Litwą wielu piłkarzy zaprezentowało się znacznie poniżej oczekiwań. Beenhakker uważa, że problemem w tej sytuacji jest długa przerwa zimowa, bowiem większość zawodników dawno nie rozegrała oficjalnego spotkania. - Gdy powołuję piłkarzy z zagranicy często pytacie się o niektórych, po co w ogóle ich zapraszam na zgrupowanie, skoro nie grają w swoich klubach. Ci piłkarze, których miałem dzisiaj są w tej samej sytuacji. Również dawno nie grali, ale to jest charakterystyczne dla tego okresu. Przykładowo, Pawłowski nie grał od października. Co roku jest ta sama sytuacja i wystarczy spojrzeć na początek rundy wiosennej w Ekstraklasie. Wtedy też poziom nie jest taki, na jaki się oczekuje. Taka jest rzeczywistość. Spośród wszystkich graczy, których miałem na grudniowym zgrupowaniu w Turcji, każdy zaprezentował się gorzej.

Holenderski szkoleniowiec liczy, że na potyczkę z Walią będzie miał do dyspozycji bardziej dojrzałą drużynę. - Nie wiem. Wiem jedynie, że to będzie zupełnie inny zespół, bo przybędzie 11 zawodników z zagranicy. Na pewno będzie to bardziej doświadczona drużyna, a gracze z ligi polskiej dostosują się do tego poziomu.

Mimo remisu Beenhakker optymistycznie patrzy na zespół, jakim dysponował.

- Pozytywem z tego spotkania jest fakt, że ci piłkarze mogą grać jeszcze lepiej - zakończył trener.

Najnowsze