Mecz POLSKA-WŁOCHY, wynik 0:2. Bez Orła na piersi przegrali sromotnie

2011-11-12 3:00

Ten mecz miał odpowiedzieć na pytanie, czy reprezentacja Polski jest już gotowa do EURO 2012. Niestety, udowodnił, że przed drużyną Franciszka Smudy (63 l.) jeszcze ogrom pracy. Włochy, szósta reprezentacja globu, pokazały biało-czerwonym miejsce w futbolowym świecie, wygrywając 2:0. Wczorajsze spotkanie na nowym stadionie we Wrocławiu było namiastką EURO 2012, ponieważ przy pełnych trybunach zagraliśmy z bardzo wymagającym rywalem. Podczas zgrupowania kadrowicze odważnie zapowiadali, że nie przestraszą się bardziej utytułowanych, grających w lepszych klubach rywali.

- Czy obawiam się zaczepek ze strony Włochów? Nie. Jak będzie trzeba, to ja też mogę dać w ryj - powiedział Wojtek Szczęsny. Bramkarz Arsenalu częściowo miał rację, bo Polacy rzeczywiście zagrali bardzo odważnie, ale najważniejsze, czego im zabrakło, to umiejętności. Goście ze słonecznej Italii nie przemęczali się, ale przez cały mecz niepodzielnie panowali na boisku.

W polskiej drużynie zawiódł przede wszystkim Ludo Obraniak. Francuz z polskim paszportem, który na co dzień jest rezerwowym w Lille, od początku grał niepewnie, a w 30. minucie po jego stracie Mario Balotelli strzelił pierwszego gola.

To właśnie gwiazdor Manchesteru City był najgroźniejszym włoskim zawodnikiem. Napastnik, który niedawno zasłynął z tego, że odpalił środki pirotechniczne we własnym domu, wczoraj znów pokazał fajerwerki - tyle że piłkarskie. Warto podkreślić, że włoski napastnik grał znakomicie, a i tak grał jakby od niechcenia. Aż strach myśleć, co by było, gdyby prezentował się tak jak w Premier League. Również po jego akcji padła druga bramka dla Włochów (jej autorem Pazzini), przy której błędy popełnili Arkadiusz Głowacki i Szczęsny.

Czym odpowiedzieliśmy? Tylko rzutem karnym, którego mieliśmy w końcówce. Kiedy kibice już szykowali się do owacji, kapitan Kuba Błaszczykowski strzelił prosto w Gianluigiego Buffona... Warto podkreślić, że był to zaledwie drugi celny strzał Polaków w tym meczu.

Z taką grą nie mamy czego szukać na EURO. Po meczu wściekli byli kibice, którzy bez zastanowienia podawali przyczynę tak słabej postawy biało-czerwonych.

- Bez orzełka na koszulkach ani rusz - powtarzali.

Polska - Włochy 0:2

0:1 Balotelli 30. min, 0:2 Pazzini 60. min
Sędziował: Laurent Duhamel (Francja). Widzów: 42 000

Polska: Szczęsny - Piszczek, Perquis (68. Wasilewski), Głowacki, Wawrzyniak - Murawski (80. Dudka), Polanski Ż (65. Matuszczyk) - Błaszczykowski, Obraniak (56. Brożek), Peszko (65. Mierzejewski) - Lewandowski
Włochy: Buffon - Abate, Ranocchia, Chiellini, Criscito (77. Ogbonna Ż) - De Rossi (46. Motta), Montolivo (62. Nocerino), Pirlo (46. Pepe), Marchisio (62. Matri) - Pazzini (62. Aquilani), Balotelli
Mecz towarzyski

Najnowsze